Leżałam na łóżku, spoglądając na lekarza, który tłumaczył mi
jak mam teraz postępować z ciążą. Głaszcząc się po brzuchu zapytałam:
-Czy ono nas słyszy?
-Nie, nie ma jeszcze rozwiniętych uszu. To dopiero 3 tydzień.
-Ja myślałam, że koniec już tej ciąży. A najgorsze dopiero przede mną!
-No nie wykluczone, każdy organizm inaczej to odbiera.
Wiesz, kim jest ojciec, jak tak to powiedz mu o tym niezwłocznie dobrze ci
radzę!
-Mój chłopak jest piosenkarzem i dopiero jutro przylatuje, a
czemu mam mu jak najszybciej powiedzieć?
-Przez cała moją karierę na oglądałem się tylu dziewczyn
płaczących, przez to, że ojciec ich dziecka, gdy dowiedział się o ciąży od razu
je porzucał. Nie chcę tego po raz tysięczny oglądać!
-Rozumiem, ale mój chłopak taki nie jest. Przysiąg mi, że
nigdy mnie nie opuści i nie zostawi w trudnej sytuacji. To dał mi na znak miłości-
pokazałam prezenty otrzymane od Zayna, w dzień, którym się mnie zapytał o
chodzenie.
-Ty jedyna wiesz jaki on jest. Mam nadzieję, że wszystko wam
się ułoży. Powodzenia i do zobaczenia na kontrolach i USG i chcę cię zobaczyć z
twoim chłopakiem!
-Tak, oczywiście!
Lekarz jeszcze raz mi pogratulował po czym odszedł.
Poprosiłam pielęgniarkę, by wpuściła mojego tatę, siostrę, babcię i Kate. Była
to chwila prawdy, chwila, w której musiałam powiedzieć im o tym, że zostanę
17-letnią mamą.
-Jak się czujesz Leno- zapytał tata
-Dobrze, muszę wam coś powiedzieć. Przed chwilą dowiedziałam
się, ze jestem…yy…w ciąży
-Elka i Kate od razu podeszły do mnie i wyściskały tak mocno
jak tylko potrafiły. Natomiast tata z bacią patrzyli na mnie stanowczo i z
ogromną powagą. Nagle tata wtrącił:
-Nie spodziewałem się tego po tobie Leno, jak tylko ten twój
chłopak wróci to go własnymi rękami załatwię. Skrzywdził moją córeczkę, boże… podam
go do sądu, już mu się odechce śpiewania!
-W żadnym wypadku. Ja go kocham i on mnie, nie mam zamiaru
go porzucać, ani nic w tym stylu. Chcę spędzić z nim resztę życia i tato radzę
ci go zostawić w spokoju. Inaczej stracisz mnie na zawsze i naprawdę nie
żartuję! Wychowam to dziecko z nim mimo czy tego chcesz czy nie , ty mnie nie
słuchałeś jak mówiłam żebyś skończył z tą babą.
-Leno , po prostu, boje się o ciebie, że nie zdasz szkoły,
matury i nie pójdziesz na studia. Nie mogę pozwolić żebyś zmarnowała sobie
życie!
-Jeśli moje dziecko nazywasz zmarnowaniem, to dziękuję
możemy już od teraz się nie widywać i rozmawiać. Od tej chwili ja mam swoje
życie, ty masz swoje!
-Ale…Leno
Zostaw mnie w spokoju!- powiedziałam oschle i wyprosiłam go
z pokoju. Babcia tylko na mnie spojrzała pytającymi oczami i przytuliła lekko
do siebie, po czym wyszła. Elka z Kate już planowały mój ślub z Zanem i moją gromadkę
dzieci. Wyobrażałam sobie minę Zayna, jak się dowie o tym, ze będziemy mieli
dziecko. Nie mogłam się doczekać jutra, kiedy mu o tym osobiście powiem. Elka,
bardzo chciała zostać matką chrzestną bobaska. Układałam sobie po woli moją przyszłość, kiedy nastała 12.00 w nocy.
Dziewczyny dawno wyszły, a ja oglądałam zdjęcia, które zrobiłam sobie z Zaynem.
Zastanawiałam się jak rodzice Zayna na to zareagują, siostry pewnie się będą
cieszyć. W pewnym momencie, nawet nie
wiedząc kiedy zasnęłam w szpitalnej pościeli.
Rano
Obudziły mnie nawoływania innych pacjentów, żebym wstała,
ponieważ lekarz szedł do nas na kontrolę. Szybko wstałam i pościeliłam łóżko,
lekarz stwierdził, że mój stan jest stabilny i, że resztę ciąży mogę spędzić w
domu. Bardzo się ucieszyłam i obiecałam, że będę przychodzić na każde USG z
Zayem. Po lekarskich badaniach od razu zadzwoniłam do dziewczyn mówiąc, aby
zabrały mi jakieś ciuchy i kosmetyki. Po wyjściu ze szpitala musiałam jechać od
razu na lotnisko, więc musiałam jakoś wyglądać. Elka i Kate bardzo szybko się
zjawiły trzymając w rękach torbę z ubraniami. Zerknęłam co moje kochane
dziewczynki uszykowały. Były to: jasne, dżinsowe rurki, różowa, wełniana
koszulka i czarna kurtka ze skóry z
materiałowymi rękawami. Po umalowaniu i zrobieniu sobie makijażu wyglądałam
bosko. Wzięłam przed tym jeszcze prysznic, zerknęłam na zegarek i bach… była
11. 45. Szybko pobiegłam z dziewczynami do taksówki i udałyśmy się w kierunku
lotniska. Zayn już wysłał mi sms’a, że doleciał i próbuje wyjść z samolotu.
Popędzałam kierowcę, aby szybciej jechał, lecz były olbrzymie korki. Niestety
na miejscu byłam dopiero o 12.10. Czym prędzej pobiegłam na ogromną halę
lotniskową i z niecierpliwością czekałam na Zayna. W pewnej chwili zauważyłam
przeciskającego się przez tłum ludzi
mulata. Od razu podbiegłam do niego i mocno ucałowałam:
Natomiast Elka z Louisem przywitali się jakby nie widzieli się
aż całe życie. To było takie wzruszające jak Louis wtulił się w Eleonor. Bezcenne.
Natomiast Kate i Harry uradowani przeszli się do lotniskowej kawiarni na pogaduchy:
Zayn wyprowadził mnie z pomieszczenia na dwór i wypakował
ogromną paczkę stojącą obok niego. Zayn nie żartował z tym, że kupi mi dużo
prezentów. Podarował mi elektryczną hulajnogę. Była po prostu zajebista, od
razu go za to przytuliłam i jeszcze mocniej pocałowałam.
Zayn spojrzał się na mnie pytająco i powiedział:
-Leno, czy coś się stało, ze jesteś taka rozproszona?
-No chciałam ci coś powiedzieć, ale nw jak zareagujesz
-No dalej wal śmiało, jestem przygotowany na wszystko!
-Ale obiecaj, że po ty mnie nie zostawisz?!
-No oczywiście, ja ciebie kocham Leno. No dalej mów, bo się
niecierpliwię
-No dobra Zayn, no bo wiesz, ja jestem….yy… no w ciąży z
Tobą!
-Kochanie, to najpiękniejsza wiadomość jaką mogłaś mi
powiedzieć,. Sam chciałem mieć z tobą dziecko, ale nie wiedziałem czy jesteś na
to gotowa. Nie wytrzymam mogę pogłaskać twój brzuch?
-No oczywiście tatusiu!
Zayn delikatnie pogłaskał mój brzuch mówiąc:
-Malutki/ka już za 9 miesięcy będziesz śpiewał/ła z
tatusiem.
Aż łezka mi spłynęła mi po policzku, to było takie
wzruszające. Nie mogłam uwierzyć w to,
że Zayn wrócił, teraz czułam się przy nim bezpieczna i wiedziałam, że ta ciąża
minie mi szybko.
-Zayn w pewnej chwili powiedział, Leno przepraszam, ale
muszę zapalić. Nie chcę przy tobie więc odejdę kawałek.
-No bez jaj, nie no możesz przy mnie, Zayn, Zayn- odszedł
gdzieś daje, nie mogłam go już dogonić, bo chwycił mnie przeraźliwy skurcz. Zayna
nie było widać, więc zadzwoniłam do niego jęcząc po cichu. Po chwili odebrał:
-Halo? Leno przecież jestem parę metrów od ciebie co się
stało?
-Dostałam skurczu, bardzo boli, pomóż, nie wytrzymam!
-Czekaj już gaszę peta i biegnę, jejku, tylko nie poroń!
-Jak będziesz szybciej to nie poronię!- wykrzyknęłam
chowając komórkę do kieszeni
Po jakieś sekundzie był już przy mnie Zayn, wziął mnie na
ręce i zaniósł do samochodu. Jechaliśmy jak szybko się tylko dało znowu, do
szpitala. Na miejscu lekarz, zapewnił mnie, że to dopiero początek i nie ma
powodu do paniki przy każdym lekkim skurczu. Kazał dużo leżeć i wypoczywać.
Zayn uważnie wsłuchiwał się w słowa specjalisty. Podprowadził mnie do samochodu
i zawiózł do domu, ale nie babci, tylko one direction. Chciał cwaniak mieć
tylko dla siebie. W pewnym momencie wtrącił:
-Leno, musimy poinformować moich rodziców i siostry, o tym
,że jesteś w ciąży
-Ja jestem?!, my jesteśmy- wykrzyczałam
-Od kiedy to mężczyźni zachodzą w ciążę. Absurd, jestem
tylko z tobą duchem w ciąży
-Dobra, nie filozofuj już, wiesz co pojedziemy do nich jakoś
pod koniec tygodnia. Nie czuję się za bardzo na siłach. Dopiero wróciłam, ze
szpitala i musze odpoczywać, bo inaczej może dojść do poronienia. Sam słyszałeś!
-Będę się tobą opiekował, jak tylko mogę- powiedział.
-Kocham Cię Zayn i bardzo się cieszę, ze znowu jesteś ze mną.
-Leno, no właśnie, miałem ci dać te wszystkie prezenty, ale chyba już ich sobie
nie ponosisz za długo.
-Zayn, przestań, ciąża aż tak mnie nie zmienia, oprócz
gigantycznego tłuszczu i sadła po porodzie, ale da się oczywiście schudnąć.
-No oczywiście, czekaj patrz!
Zayn wyjął z torby: różową, zajebistą luksusową bieliznę,
trzy śliczne sukienki koronkowe, poduszkę z moim zdjęciem, perfumy(najróżniejsze),
converse( różowe) i … różowe kajdanki- wtf! Zdziwko lekkie, ale bardzo te ciuszki
mi się podobał, ja też miałam dla niego
prezent: prześliczne trzy koszule, w jego ulubionych wzorach i z jego
ulubionych sklepów. Bardzo się ucieszył. Prosił, abym natychmiast się położyła
i nie przymierzał teraz tych ciuchów. Upierałam się, ale i tak wyszło na jego.
Wziął mnie na ręce i posłusznie położył na łóżku i przykrył kołdrą. Położył się
obok mnie i zasnęliśmy teraz już w trójkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz