niedziela, 26 sierpnia 2012

Dream and...


Po tych słowach Zayn natychmiastowo się zerwali pojechał wózkiem nie wiadomo gdzie. Nie wiedziałam co on knuje. Naprawdę nienawidziłam takich sytuacji. Zayn wyjeżdżający z mojej sali z bananem na twarzy i to jeszcze z takim od ucha do ucha. Chwilkę mogłam się zastanowić, ale nie na długo, bo głowa mnie bardzo bolała. W  mojej sali było bardzo duszno i gorąco, no wiec nie traciłam chwili i lekko odchyliłam kołdrę, z racji, że byłam naga. Wszystkie moje ciuchy zdjęli ze mnie, tylko po to, aby przyczepić mi jakie kabelki. Nie były one zbyt wygodne,no, ale lekarze robią wszystko żeby przytrzymać mnie przy życiu. Aż tak ze mną źle nie jest, ale nie potrafię określić, do czego one służą. A na filmach zawsze te kable utrzymują do życia ludzi. No i  w tej chwili akurat musiał do pokoju wjechać Zayn. Byłam w sumie naga na jego korzyść, bo gdy mnie zobaczył to zatrzymał się i przez jakieś 10 min. gapił się bez jakiegokolwiek mrugnięcia. No co, w końcu nie widział mnie takiej, już od dobrych 2 miesięcy. W końcu przerwałam jego przyjemność:
-Zayn! to jest szpital, zostawmy przyjemności do powrotu!
-Leno, no tak, ale takiego kobiecego piękna nie można przegapić. Dobra już kończę, po porodzie mam nadzieję na więcej takich ujęć,co?
-No pewnie! swojemu narzeczonemu nie odmówię!
-No wiadomo, ja narzeczonej tym bardziej. A no właśnie, jeśli już o tym mowa to mam dla Ciebie prezent, zamknij oczy!
Posłusznie zamknęłam oczy, słyszałam tylko trzask jakiegoś pudełeczka i dotyk Zayna na mojej szyi. Lekki dźwięk czegoś metalowego i ...
-Już! - wrzasnął Zayn
Otworzyłam oczy, a na mojej szyi widniał srebrny łańcuszek z literką Z. Oczywiście jak Zayn.
-I co podoba Ci się?
-Oczywiście jest śliczny, ale kiedy ty go kupiłeś?
-No w prawdzie miałem Ci dać go na urodziny, ale nie zdążyłem.Pech!
-No, to wszystko prze zemnie! Gdybym  uważała byłoby inaczej, byśmy mieli kaca po urodzinach.
-Nie obwiniaj siebie, przecież to przez kierowcę tego tira. Masakra, gdyby nie jechał wprost na nas, to do niczego by nie doszło. Mam ochotę go pozwać do sądu i zrobię to jak mnie wypuszczą z tego szpitala. Pójdzie siedzieć za to co nam zrobił!
-Jestem po twojej stronie, nie żałujmy gówniarza. Po części to też moja wina. Gdybym nie gapiła się na Ciebie...
-Czyli wychodzi na to, że to moja wina i tylko moja!
-Zayn! powiedźmy, że to wina nas trzech,twoja, moja  i Jawaarda,bo przez niego w ogóle dotknąłeś brzucha. A i jeszcze kierowcy! Nie kłóćmy się!
-Z tej strony, o tym nie myślałem. Ale się z Tobą zgadzam. Nie ma kłótni w naszej rodzinie. Nie mam Tobie za złe, że ty prowadziłaś, przecież to ja mogłem być na Twoim miejscu i leżeć na intensywnej terapii. Ty musisz żyć, bez Ciebie i Jawaarda. Jesteście dla mnie wszystkim, gdybym was stracił, mnie już razem z wami nie było. Jesteś już w 6 miesiącu, ale wie, że jest z nami.
-No ja myślę, już nie mogę doczekać się chwili, w której będę go miał na rękach, no po porodzie będzie musiał być jakiś czas w inkubatorze, ale potem to może po jakimś miesiącu w końcu go wezmę.
-Bardzo mi przykro, że mój wypadek wpłynął również na naszego Jawaarda. Nie wracajmy już do tego.
***Harry***

W domu byli wszyscy oprócz Zayna i Leny. Basen był cały zajęty, nw dlaczego akurat dzisiaj wszyscy się w nim skupili. Kurde kryty basen,letnia woda,materace i specjalne miejsca na picie. No inie zapominając wodoodpornej plaźmie. Cała ekipa nieźle się bawiła, nawet powiem, że cofnęli się do swojej młodości, z czasów przedszkolaków. A ja chciałem odpocząć po tym psychiatryku. Rodziców kocham, ale bez przesady z ich strony. Kate, gdy zobaczyła część domu część domu w basenie, pobiegła do szatni do szatni i włożyła strój, śliczny strój. My z chłopakami włączyliśmy jakiś sport przy okazji zatapiając się w drinkach. Dziewczyny jak zwykle plotkowały, te baby. Miło było spędzić czas z chłopakami, no prawie całe One direction, z wyjątkiem Zayna. Jest to o wiele lepsze od weekendu z rodzicami. Alkohol trochę strzelił nam do głowy. Z chłopakami wyszliśmy z domu, nie informując naszych kobiet gdzie idziemy. Była to szybka i nieświadoma decyzja. Pamiętam tylko moment jak wychodziliśmy do jakiegoś nocnego klubu  i bez opamiętania zamawialiśmy kolejne kolejki. Po jack daniels urwał mi się film. Gdy to wspominam mam obawy, że powiedziałem coś nieodpowiedniego komuś na kim mogło mi zależeć. Ale, gdy obudziłem się rano z okropnym bólem głowy. Pierwsze co zobaczyłem jakąś blondynę wtuloną w moj tors. Ja natomiast byłem nagi. Kurde tylko nie to, zdradziłem Kate. Nie wiedziałem gdzie jestem, co się ze mną stało, dookoła mnie widniały jakieś erotyczne gadżety. Co? ja zapłaciłem tej kobiecie za moją przyjemność.Głupszy być nie mogłem. Ledwo wyplątałem się z rąk tej baby, a kolejna niosła mi już kubek z Aspiryną. Gdzie ja jestem? W głupim kawale o blondynce? Musiałem jak najszybciej stąd uciec i pobiec jak najdalej od tego miejsca. Jednak blondi nie pozwalała mi się ruszyć. To był koszmar.Na szczęście tajemnicza postać mnie opuściła, a ja miałem szansę się wydostać. Niestety przed drzwiami stały dwie brunetki, które przypominały policjantki. Odepchnąłem je i pobiegłem przed siebie. Biegłem przez długi korytarz,gdy nagle natrafiłem  na bar ze striptizem, nie zauważając,że jestem nadal nagi, a w barze nie zapominając była masa ludzi. Myślałem, że śnię, że nie dzieje się to na prawdę. W końcu uwielbiałem pokazywać się nagutki,ale wśród chłopaków i w domu, a nie wśród milionów widzów. Szybko zasłoniłem swojego przyjaciela i wybiegłem z budynku wpadając do taksówki. Z racji, że nie miałem przy sobie kasy musiałem zapłacić po przybyciu na miejsce.W domu była jak od cholery Kate  i gdy mnie zobaczyła ze łzami w oczach pobiegła do swojego pokoju. Od razu ruszyłem w pościg za nią. Zatrzymałem się przed sypialnią, gdzie zamknęła się na 4 spusty krzycząc:
-Nienawidzę Cię, jak mogłeś mi to zrobić.
Próbowałem się do niej dobić, gdy przypomniałem , że zamki  do tych drzwi są jednakowe, więc klucze też. No, więc wyjąłem klucz ze starego pokoju Zayna i od kluczyłem drzwi prowadzące do mojej królewny. Z rozbiegu do niej podbiegłem przytulając ją moim ciałem. Ta tylko mnie odepchnęła. Natomiast ja zacząłem jej wszystko wyjaśniać:
-Kate, to nie to nie chyba to o czym myślisz. Nie jestem pewny, czy czegoś złego nie zrobiłem, bo byłem całkowicie zalany i rano obudziłem się w takim stanie w klubie ze striptizem obok jakieś blondynki. O razu jak widać stamtąd zwiałem. Nawet jeśli był bym trzeźwy w życiu Cię bym nie zdradził.Nw co się ze mną działo, może chłopacy coś widzieli, o jak wrócą to wyjaśnią co robiłem. Nie mam świadomości jakby co przepraszam za wszystko skarbie i przyrzekam, że już więcej się to nie powtórzy. Kocham Cię i nie szukam przygód u innych kobiet!
-Zabolało mnie to,że wróciłeś zupełnie nagi do domu.Pierwsza myśl to zdrada. Tak myślałem, że mogłeś to zrobić nieświadomie,mógł  ktoś Ci odurzającego wsypać do drinka. Wolę poczekać na chłopaków, a tak w ogóle to gdzie ty ich zostawiłeś Adamie?
-No sorry, nw gdzie moje drogie ciuchy. Tylko komórkę odzyskałem.
-Nie musisz się ubierać, dla mnie nie masz na sobie najdroższe klejnoty świata, które Ciebie odziewają.
-Nie mów tak, bo się zawstydzam.
-Czekaj! zamknąłeś drzwi?
-Nie, a co?
-Właśnie słyszałam, że ktoś tu dao nas wszedł. Harry idź zobacz kto to?
-Super Harry idzie do boju!
Otworzyłem drzwi i na końcu korytarza ujrzałem laleczkę Chucky z siekierą w ręku biegnącą w moim kierunku.Wbiegłem z powrotem do pokoju szczelnie zamykając drzwi, z myślą, że weźmie inne klucze poprzysuwałem meble tak, że nie było w ogóle wejścia widać. Szybko zwinąłem kołdrę,robiąc z niej linę, po której zeszliśmy na dół. Złapałem tylko jakiś szlafrok i się w go odziałem. Ostatnie co zobaczyłem to Kate, która spadła na dół i ...się obudziłem. Na szczęście to był tylko dziwaczny sen, a ja obudziłem się w swojej sypialni obok Kate. Ale chyba ją obudziłem,bo wstałem z przerażającym krzykiem. Bo był to najokropniejszy  sen w moim życiu. Dobrze, że byłem obok najbliższej mi osoby.
1 miesiąc później
***Lena***


Nadszedł ten dzień, w którym to Zayn po mnie przyjechał. Nie miał już nogi w gipsie, lecz nadal kuśtykał. Mogłam nareszcie wstać z tego niewygodnego łóżka. Zayna wypuścili po tygodniu, a i tak zarywał u mnie noce. Nie odstępował mnie nawet na chwilkę, że musiałam go  nawet wygonić. Facet musi chyba coś zjeść i wziąć jakąkolwiek kąpiel. Nawet przy mnie chciał śmierdzieć, przy swojej ukochanej. Dzięki jego zajebistym perfumom nic nie czułam. Naprawdę ślicznie ma zapachy, pewnie były niesamowicie drogie. Sama się o tym przekonałam, często mi kupuje perfumy, żal byłoby ich nie używać, Właśnie się nade mną pochylił, do moich dziurek w nosie napłynął prześliczny zapach. Zayn szybko przyjął pozycję stojąca. Niestet nie zdążyąłm zmienić wyrazu twarzy. Widział moją minę tzw. w obłokach. Na co odezwał się:
-Kochanie czy ty czasami za czymś nie tęsknisz?
-Co, co? A tak, znaczy nie o tym myślałąm. Zatkały mnie poprostu te perfumy.
-Aaa, mogę Tobie postawić je na stoliczku nocnym, żeby lepiej się tobie spało.`
-Ooo dzięki byłoby miło. Miałabym tylko pozytywny nastrój, Dla Ciebie kochanie byłoby to jak wygrana w totto lotku.
-Ma się rozumieć!. Nie wychodzilibyśmy z łóżka.
-Wywierciłbyś w głowie Jawaarda dziurę.
-O kurde, lepiej tak nie róbmy. Mój synek ma się urodzić cały!
-Wiesz,że jako matka bym do tego nie dopuściła.
-Dobra może wracamy do domu. Czeka tam coś na Ciebie.
-Możemy już iść, pomóż mi wstać kochanie z łóżka. Mam w 7 miesiącu ciąży problemy z tym,  brzuch mnie blokuje. Nie wiedziałam, że będę taka gruba w 7 miesiącu.
-Dla mnie jesteś piękna- powiedział z zakochanymi oczami Zayn.
-Chodź już przystojniaku.
20 min. później
***Zayn***

Wyprowadziłem moją panią z samochodu i z bagażami podchodziłem do drzwi. Upuściłem torbę, aby Lena mnie wyprzedziła i pierwsza weszła do środka. Dyskretnie dałem jej znak, by poszła pierwsza po czym tylko obserwowałem jej reakcję. Lena przekroczyła próg, odłożyła torebkę i....Za foteli,kanap i  innych dużych mebli wyskoczyli wszyscy nasi znajomi. Lena popłakała się ze szczęścia. Przepiękny moment,nie widziałem jej jeszcze aż tak szczęśliwej. Wszyscy goście zaczęli śpiewać jej sto lat. Po odśpiewanej pieśni Lena zapytała się mnie:
-Zayn o co chodzi? Skąd oni się wszyscy wzięli, jak ich tu sprowadziłeś?
-Nie dotarłaś na swoje urodziny, to urodziny same przyszły do Ciebie.
-Zayn Kocham Cię!
Uściskała mnie tak mocno, że jeszcze troszkę to moje flaki powyłaziłyby na zewnątrz. Potem jeszcze namiętny pocałunek i poczułem się jak w raju.  Natomiast Lena odkleiła się ode mnie i rozkoszowała się już zabawą wśród jej najbliższych osób.

środa, 1 sierpnia 2012

Ogłoszenie!

Sorry, ale do niedzieli nie dodam żadnego nowego rozdziału. Wyjeżdżam nad morze i jak wrócę to na 100% będziecie nowy rozdział. Do zobaczonka!!! :D xD

Up


***Zayn***

Lekarze natychmiastowo przybyli do Leny. Okazało się niestety, że nie pamięta aż 10% swojej pamięci. Zdenerwowało mnie to, prawdopodobnie nie będzie pamiętała, że jest w ciąży, albo naszych wspólnych wspomnień, tych najromantyczniejszych. Nie wiem czy wie, że jest moją narzeczoną, czy nadal pamięta wszystko co planowaliśmy, co zdziałaliśmy. W tym momencie usłyszałem diagnozę dotyczącą naszego dziecka. Przeżyło, ale jest chore na serce. Wada serca. Zbladłem na twarzy, nie wiedziałem co złego popełniłem, chyba to, że pozwoliłem Lenie wtedy prowadzić. To była sekunda, która wywróciła nasze życie do góry nogami. Zawiodła mnie prawdę mówiąc, ale ja mogłem być na jej miejscu i zapomnieć polowy tekstów piosenek. A prawie straciłem najważniejszą osobę w moim życiu. Teraz właśnie siedziałem obok Leny, która próbowała sobie przypomnieć jak nazywają się jej rodzice. Takie miała zadanie. Ja przynajmniej miałem chwilkę na rozmyślenia. Nie wyobrażałem sobie Jawaarda z tą chorobą . Miałem przy sobie laptopa, szybko weszłam na specjalną stronę i przeczytałem. Może w sytuacji, gdy serce nie otrzyma krwi zawału, a tak to nic złego to nie jest. Przerażały mnie te przyszłe odwiedziny Jawaarda  w inkubatorze. Lekarz wszystko nam objaśnił, jak to będzie wyglądało, co będziemy musieli robić. Gdy usłyszałem, to ,że będzie z początku zażywał leki kompletnie zamarłem. Mój synek, mój płód, ja po części go spłodziłem. Co w takim razie ze mną nie tak? Ze mną wszystko w porządku, na swoim miejscu. Wszystko przez ten cholerny wypadek. Lena  właśnie przypomniała sobie imiona rodziców.  Mieliśmy dużo czasu dla siebie. Musieliśmy porozmawiać poważnie, co będzie, jak sobie poradzimy? W radiu leciała moja ulubiona piosenka z naszego zespołu ‘Tell me a lie’ .Musiałem to przełożyć na później, z mojej buzi wydobywały się słowa tej piosenki .Lena tylko się śmiała. Jak mi tego brakowało, uśmiechu ma twarzy mojej ukochanej. Małe słoneczko zabłysło na jej ślicznej buźce. Zamiast się moją narzeczoną zajmować, ja się tylko zamyślam. Muszę jakoś spędzić z nią czas, wiem będę przypominał jej wszystko po kolei. Właśnie mnie szturchnęła:
-Zayn! Obudź się, nie zamyślaj się tak, przerażasz mnie.
-Nie, nie ja tylko…no masz rację myślałem.
-Kochanie zmieniłeś się coś od wypadku. Cały czas myślisz, nie jesteś już takim Bad boy’em jak kiedyś. Nie całujesz, nie przytulasz, w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi.
-To nie tak, nie rozumiesz. Ja po prostu bardzo się o nasze przyszłe życie martwię. O Jawaarda, a przede wszystkim o Ciebie. Tylko o nas myślę. Prawdę mówiąc boję się . Przecież w każdej chwili mogę Cię pocałować, przytulić, a pomyśleć racjonalnie nie.
-Skarbie, ale ja wiem, że się aż tak zamartwiasz, no ale tak Ci powiem: wszystko będzie dobrze. Every thing going to be alright. Piosenka Justina. Naprawdę dawnego Ciebie mi brakuje.
-Dobrze jak tak mówisz, to dawaj całusa.
Niespodziewanie dałem jej pieczątkę na Lenowych ustach, przytulając jej już troszkę otyłą posturę.
-Wiesz co Lena, po wyjściu ze szpitala od razu zabiorę Cię na duże zakupy!
-Zayn, nareszcie wróciłeś. Gdzie byłeś, na biegunie, czy Marsie?
-Po prostu w naszej przyszłości.  Tak a propo  muszę się chyba ogolić. Niedługo będę miał brodę jak papa smerf.
***Liam***

Zastanawiałem się nad wspólnym wyjazdem z Danielle do Grecji. Nie wiem dlaczego tam, ale bardzo fascynują mnie tamtejsze tereny. Jako tzw. ojciec Liam zespołu muszę pamiętać o trasie, która ma odbyć się za miesiąc. Niestety Zayn miał wypadek, co przedłużyło nasze koncertowe plany. Danielle właśnie siedziała na werandzie i dyskutowała przez telefon z mamą. Nie pozwalała mi nawet nic powiedzieć. A chciałem jej zaproponować właśnie ten wyjazd. Wolała poplotkować. Po 1h w końcu się do niej dobiłem, na początku kazałem jej usiąść, by przez przypadek nie zemdlała:
-Danielle?
-Tak Liam?
-Co byś powiedziała na wyjazd do Grecji?
-Co? Liam nie wierzę, na serio tam jedziemy? Zawsze tam chciałam pojechać. To było moje marzenie, a ty je spełniłeś.
-Naprawdę? Trafiłem w 10!
-Kocham Cię Liam i zawsze będę.
-Wiem i nigdy tych słów nie pożałuję.
-Ja tym bardziej. Dobrze, że dopiero za miesiąc mamy z chłopakami trasę. Spędzimy ten czas tylko we dwoje, musimy w końcu pomyśleć o naszym związku. Porzucamy to co najważniejsze.
-Liam masz rację, dawno pieszczot nie było.
-Od dzisiaj wszystko się zmieni.
Usiadłem obok mojej ukochanej i siedzieliśmy jak dobre, stare małżeństwo na werandzie.
***Niall***

Nie wiedziałem, że można zakochać się tak jak na filmach. Ja już tego doznałem. Jestem szczęśliwy z Demi. Kocham ją, jest moim aniołeczkiem, serduszkiem. Wiedziałem już od 1 randki, że do siebie pasujemy, ale nie, że aż tak bardzo. Mój dawny związek z Aniką nie miał przyszłości. Tatuaż na brzuchu z jej powodu był przesadą. Na szczęście przerobiłem, je tak samo jak Zayn na gigantyczne serducho. Nie miałem ochoty spoglądać w przeszłość, złą przeszłość. Nie warto jej wspominać. Dobrze, że teraz mam Demi i wszystko jest idealnie  i mam nadzieję, że tak pozostanie.
***Louis***

Mój przyjaciel i szpital- nie do pogodzenia. Niewątpliwie cały czas o tym myślałem i nie dawało mi to spokoju. Eleanor trzymała się przy swojej siostrze, ale przy Zaynie po części też. Nie dawało mi to spokoju, siedziało w głowie 24h na dobę. Nie mogę tak aż się tym przejmować. Trzeba żyć dalej, z nadzieją, że wszystko będzie dobrze.
***Harry***

Siedzieliśmy z moimi rodzicami  i Kate na dworze i grilowaliśmy. Rodzice cały czas zachęcali nas byśmy zostali dłużej u nich. Bardzo się za mną widocznie stęsknili, ale, że aż tak żeby chodzić za mną do toalety. Było to troszkę krępujące i dziwne. Kate bardzo się cieszyła, że miała okazje poznać moich starych. Moja mama  była dumna, że zostanie babcią, a tata już chciał kupić dla Lux dom na przyszłość. Powariowali od tej naszej wizyty, dwa dni to dla nich za dużo, musimy się dzisiaj zbierać, muszę mieć trochę spokoju, chwilę dla duszy w naszym basenie. Po rozmyślaniu zaproponowałem powrót, rodzice na Maksa byli wkurzeni. Ojciec zapewniał, że nie bez powodu zszedł z tronu. No w końcu nasz przyjazd musiał być wyjątkowy, że z niego w ogóle zszedł. Po smacznej kolacji opuściliśmy ten zwariowany kurort.
***Lena***

Wydawało mi się, że o czymś zapomniałam. Wszystkie narządy miałam, dziecko w brzuchu też. Zayn siedział obok mnie, a właściwie to leżał ze mną w łóżku. Dzięki niemu poczułam się jak w domu. O matko! Właśnie przypomniałam sobie o Snoppym, który został sam w domu!:
-Zayn, ale Snopy został w domu.
-Nie martw się! Dzwoniłem dzisiaj do sprzątaczki i kazałem się nim zająć.
-To dobrze, już za nim tęsknię. Zayn nie mogę określić ja bardzo Cię kocham. Po prostu tak za tobą tęskniłam podczas snu, tylko o Tobie myślałam. Bądź pewny, że nie zapomniałam o naszym narzeczeństwie i planach na przyszłość.
-Lena tymi słowami naprawdę mnie uszczęśliwiłaś.
-Wszystko zawsze, chodź czasami nie dobrze się kończy.

CDN.