sobota, 19 maja 2012

Eleanor CD.


Co wy w narni byliście, czy co?- powiedziałam do nich żartobliwym głosem.
-A widać, że byliśmy- zapytał rozbawiony Louis
-Co wy tam robiliście ten cały czas, ?
-Chcieliśmy was po prostu przestraszyć, myśleliśmy, ze zaraz z tej kuchni wyjdziecie i poszliśmy szukać kryjówki, a z faktu, że idziesz dzisiaj spać do babci to pewnie chciałaś się spakować!
-Ale wy cwani jesteście, kurde no właśnie zmykajcie wszyscy, Zayn ty też ,bo muszę się uszykować. Z resztą wy chyba też, co nie?
-Eleanor spojrzała na zegarek i wystraszona pobiegła n do swojego pokoju, a Louis i Zayn poszli do siebie. Zostałam sam na sam z szafą, teraz to się zacznie- pomyślałam Wzięłam z szafy niebiesko- białą , krótką sukienkę Link i  białe szpilki. Zrobiłam średni makijaż i troszkę pokręciłam włosy, do tego ubrałam  białe kolczyki, perełki, łańcuszek od Zayn’a i dużo bransoletek. Spakowałam się przed tym . Wzięłma min. Prostownicę, parę sukienek, szpilek, conversów, bieliznę, kosmetyki, bikini, parę książek, laptopa, mp4. Byłam gotowa, wzięłam manatki i poszłam sprawdzić ,czy Eleanor jest gotowa. Ta gorączkowo szukała odpowiedniej sukienki, wskazałam jej czarną sukienkę na naramkach i czarne szpilki, do tego oczywiście biżuterię. Wyprostowała włosy i zrobiła średni makijaż tak jak ja. Zabrałyśmy obie swoje małe białe torebeczki i udaliśmy się w stronę drzwi. Nagle , niespodziewanie zadzwonił mój telefon :
-Halo? Zayn, czy to ty?- zapytał  się przerażonym nieco głosikiem
-Tak, kochanie wyjdziecie z Eleonor na  zewnątrz, Czekamy!
-Okej! . Rozłączyłam się i otworzyłam drzwi. Przed domem stał Zayn i Louis, a Kate i Harrego nie było. Za nimi stała biała limuzyna. Podeszłam do Zayna i musnęłam jego usteczka, Eleonor Louisa tylko przytuliłam .Nagle Zayn z minką aniołka powiedział do mnie:
-Lena wyglądasz bosko, ślicznie. Kocham Cię
 Wsiadliśmy do ogromnego samochodu i ruszyliśmy. Po dłuższej chwili staliśmy już pod restauracji o nazwie ‘ Cynamon’ . Zayn wprowadził mnie  do środka i usadził w odpowiednim miejscu  w loży VIP. Zaczęliśmy rozmawiać, po chwili podszedł kelner :
-Co podać- zapytał
Kelner spojrzał na nas swoimi podejrzanymi oczami. Wszyscy zamówiliśmy to samo :  ogromną pizzę. Mimo iż to  była to wykwintna restauracja z klasą, my zamówiliśmy tylko pizzę. Po chwili już zjadaliśmy pierwsze kawałki, dławiąc się przy rozmowie. Było bardzo miło, Zayn chwilami wkładał mi kawałki pizzy i wycierał chusteczką resztki z mojej twarzy.
Po jakieś godzinie wstaliśmy od stołu i pojechaliśmy pod dom chłopaków, żeby Louis i Eleanor mogli wyjść, my natomiast pojechaliśmy tam, w takie miejsce, które Zayn określał niespodzianką. No więc jechaliśmy niecałe 30 min., Zayn cały czas miał wzrok wpatrzony we mnie. Nagle limuzyna się zatrzymała, a my wysiadliśmy. Zayn raptownie zawiązał moje oczy chustką i prowadził , sama nw gdzie. W pewnym momencie zatrzymał się i odwiązał  zalegającą mi na oczach rzecz. Znajdowaliśmy się  w pięknym miejscu, był to  domek nad jeziorem. Zayn wziął mnie na ręce i zaczął biec w stronę  jeziora, a ja krzyczałam żeby się zatrzymał , wiedziałam co się kroiło. Postawił mnie na brzegu, abym mogła zdjąć ubrania, na szczęście miałam pod spodem bikini, po czym znowu mnie podniósł  i pobiegł  wraz ze mną do wody. Już po chwili  czuję jak woda przeszywa mają skórę, Zayn zaczął tańczyć ze mną w wodzie i bawić się jak  z małym dzieckiem. Wzięłam materac, który leżał  na brzegu i położyłam się na nim, założyłam moje Ray Bany i się odprężyła, Nagle moją chwilę zburzył krzyk Zayn’a: Lena , Lena już po ciebie płynę. Podniosłam głowę i ujrzałam, że jestem prawie na środku jeziora, w oddali widziałam nadpływającego Zayn’a, na szczęście w jakieś 5 min. Zayn już prowadził materac ze mną na czele w stronę brzegu. Odłożyłam go i zaczęliśmy się pluskać. Zayn wyprowadził mnie z wody i podał ręcznik, ja przemoknięta do suchej nitki poszłam do domku, w którym Zayn rozpalił w kominku, osuszyłam się i usiadłam bezradnie na kanapie spoglądając w ogień. Zayn chwycił moją głowę i przesunął delikatnie w jego stronę, wpatrywałam się w jego czekoladowe tęczówki. Mój chłopak pocałował mnie i wziął na ręce. Wprowadził mnie na dwór, gdzie na trawie leżał koca dookoła miliony lampek choinkowych. Położyła się koło niego i wpatrywaliśmy się w przepiękne gwiazdy, nagle Zayn wtrącił:
-Wiesz Leno , bardzooooo Cię kocham i nawet jeśli bym mógł to bym zabrał Cię na tą trasę na którą jedziemy z chłopakami za dwa dni, albo nawet z Tobą zamieszkał, no ale na pewno ie nie zgodzisz, bo się zbyt śpieszę.
-Zayn…ale ja nic takiego nie powiedziałam, oczywiście jeśli to propozycja, too
-Taak, to oczywiście propozycja, Leno, czy zechciałabyś ze mną?
-Zayn…taak, oczywiście, że tak, tylko… muszę porozmawiać z tatą.
-Noo, okej już się cieszę, nie mogę się doczekać. Kupiliśmy z chłopakami willę i chciałbym z tobą w niej zamieszkać.
-Okej, zobaczę co da się zrobić, Kocham Cię!
-A ja Ciebie Leno tak mocno, że naprawdę nie mogę bardziej tego wyrazić.
Po czym zaczął mnie namiętnie całować. Przerwałam, Zayn przecież my mieliśmy pilnować domu- powiedział
-O kurcze, czekaj, już dzwonię po kierowcę!
Już po chwili byłam już w drodze do domu babci.

 CDN.
                                                                                   
Proszę komentować jak najwięcej. Rozdział w miarę krótki, ale ciekawy. To dzięki mojej wenie od wczoraj. Hades!Hades!, hahahah po prostu leje. Trzymajcie się!