wtorek, 15 maja 2012

I love you, but...


Naszą chwileczkę samotności zburzyły krzyki wołające o pomoc. Wystraszona wstałam i pobiegłam z Zanem do salonu. Na Ziemi leżał Niall z prawie odkrojonym palcem. Zbierało mi się już na wymioty, lecz wzięłam kluczyki Zayn’a od samochodu i z prawie odciętym , zabandażowanym koniuszkiem palca pojechaliśmy do szpitala. Wezwanie karetki z powodu takiego małego incydentu byłoby niestosowne, a więc spanikowany Niall opowiadał mi jak to się stało. 
**********Niall**********
Obudziłem się z jeszcze zamkniętym oczami. Nagle usłyszałem jak mój brzuch prosi o jedzenie, no oczywiście  mój brzuszek prawie najważniejszy. A więc tak, podszedłem do stołu, gdzie było przygotowane śniadanko, wziąłem jedną pomarańczę i zacząłem ją nie wiem czemu przekrajać na pól i nie zauważyłem mojego plca ,no i…ciach!Prawie zjadłem swój palec, ja już nad sobą z głodu nie panuję!
- Ał… ale mnie to boli, kiedy będziemy?
- Za jakieś 5 minut- powiedział zestresowany Zayn
- ale bandaż mi już prawie przemaka, bo ja tu się jeszcze wykrwawię!
- nie bręcz! Tylko nie pobrudź mi tej nowiutkiej skóry!
- spróbuję ojejej! Pierwsza kropla spada, Lena podaj mi chusteczkę!
-Już! Już
Ni się obejrzałem byliśmy już w szpitalu, a lekarz robił swoje. Taką siarę mi zrobił, na koniec wręczył mi naklejkę z napisem ‘dzielny pacjent’. Po chwili byliśmy już w domu.

Wieczorem


****Lena****
Leżałam na kanapie czekając na tatę, który jednak się spóźnił i to całe pół dnia. Zastanawiałam się nad tym, czemu jestem w związku z Zayn’em. Przecież to oczywiste ;Kocham go’ ale czemu my się tak spieszymy? Poznałam go przecież 3 dni temu, nie chciałam psuć tego co między nami się zrodziło. Chciałam brnąć  w to co zaszłam. Zastanawiam się gdzie może być Kate i Harry, gdy nagle zadzwonił mój telefon:
-Halo?
- Cześć kochana!- usłyszałam głos mojej przyjaciółki w słuchawce
-No opowiadaj, co u Ciebie i Harrego? No właśnie gdzie wy jesteście. Wyszliście tak bez słowa!
- Nooo…szybko się ulotniliśmy, bo Harry zabrał mnie do domu one direction 
-taak , ja was wszędzie rano szukałam. A tak gólnie to co słychać?
-No jesteśmy razem, zrobiliśmy to i jestem z nim szczęśliwa!
-Ale przecież znacie się dopiero jeden dzień!- wykrzyknęłam
-Ale to piękne uczucie jakie między nami się wczoraj  zrodziło ,było zdumiewające. Boże.. jak on świetnie całuje!
-Doprawdy, wiadomo, że Zayn o wiele lepiej (te jego piękne usta)
-Dobra nie kłóćmy się, muszę kończyć tata mnie woła
- A ja na swojego czekam, papa
Pochwali usłyszałam dźwięk wkładanych kluczy do zamka. Obaczyłam w drzwiach mojego ukochanego tatusia. Obtuliłam go na wejściu i zapytałam się:
-Tato, gdzie byłeś tak długo?
Tata spojrzał na mnie pobłażliwie i powiedział:
-Znalazłem kobietę  mojego życia, oczywiście tuż po mamie!
-Kogo? Poznam ją?
-No oczywiście, może nawet będzie Twoją macochą!
-Wiesz co tato, usiądź, a ja odgrzeję Ci obiad.
Wszystko przyszykowałam i usiadłam z nim do wieczerzy. Rozmawialiśmy o wszystkim, gdy nagle wtrąciłam: 
Tatusiu, mam…ch.ło..paka!
-Taaak? nareszcie będę miał wnuki- zażartował
-Nie no oczywiście, już od razu lecę do niego!
-Jak się  nazywa?- zapytał
-Zayn Malik- odpowiedziałam
-Aha…bardzo interesujące imię, czy to jakiś Turek?
-Nie no co to ty chociaż jego tata ma takie chyba pochodzenie, coś mi kiedyś mówił. Pochodzi z tego zespołu, na który m w zeszłym roku miałam fioła
-Cooooo?  Ty chodzisz z gwiazdą?
-Tak i to jaą, ale dla mnie się to nie liczy. Kocham go!
Skończyliśmy rozmowę, po czym przesiadliśmy się na kanapę i zaczęliśmy oglądać jakieś durne filmy w TV. Mój tata po godzinie zasnął jak niedźwiedź, przykryłam go kocem i poszłam do swojego pokoju. W nocy nie mogłam w ogóle spać, no więc peszyłam się, by zadzwonić o 2.00 w nocy do Zayna. Tak, więc wzięłam komórkę i wykręciłam numer Zayn’a. Odebrał:
-Hallo? Lena, co się stało?
-Nic kochanie, tylko nie mogę spać, może wpadniesz?
-No ok., ale Twój tata miał chyba wrócić tak?
-No tak, ale śpi więc po cichutku wślizgnęłam się do góry, nawet Ne zauważy, ze jesteś. On przecież jutro idzie na 6.00 do pracy, więc nakluczymy się i do nas nie wejdzie?
- już kotku lecę, jak ma być to powtórka z wczoraj, to nawet biegnę- powiedział z happy  głosem
-No oczywiście, właśnie o to mi chodzi, tylko zapukaj NIE DZWOŃ!
-Ok. pa, właśnie się ubieram!
No, więc ubrałam najładniejszą koszulę nocną jaką miałam, pomalowałam się i usłałam łóżko.
Nagle  już koło mnie stal Zayn, który stał z miną wpatrzoną w moje oczy powtarzając ‘i love you’, właśnie tak:

Za nim się obejrzałam leżałam już na łóżku, naga.
Rano
Obudziłam się zaspana wtulona w Zayna, który głaskał mnie po twarzy. Musnęłam jego usta i poszłam czaić teren, było czysto, wparowaliśmy na dół n śniadanie i zaczęliśmy rzucać się płatkami. Oczywiście potem mięliśmy mnóstwo do sprzątania, lecz Zayn położył mnie na kanapie  i powiedział:
-Kocham Cię, czy chciałabyś pojechać ze mną jutro do mojego rodzinnego domu, do rodziców?
-ym… no nw czy my się za bardzo nie spieszymy wiesz Zayn kocham Cię bardzo ,ale zwolnijmy troszkę!
- No dobrze, a tak fajnie było- powiedział ze smutną minką na twarzy.