***Louis***
Nadeszła ta chwila, ten moment. Podeszłem pod balkon mojej
ukochanej. W jej pokoju na szczęście
świeciło się jeszcze światło, nie spała. Wiem co robiła- płakała. Wszystko
słyszałem z dworu. Musiałem to zrobić. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem
śpiewać ulubioną piosenkę mojej ukochanej z 1D.
Oczywiście Moments. Eleanor zwróciła na to uwagę i zapłakana podeszła do
poręczy. Ja natomiast kończyłem śpiewać
jej ulubiony utwór. Ta spojrzała się na mnie, a ja natomiast poprosiłem,
aby zeszła na dół. Posłuchała mnie i zeszła.
Właśnie wpatrywałem się w jej
przepiękne oczy:
-Eleanor, przepraszam, że Cię skrzywdziłem. Byłem pijany,
chciałbym cofnąć czas i temu wszystkiemu zapobiec, lecz nie mogę. Wybacz. Wiem,
że tracę najpiękniejszą dziewczynę pod słońcem, mam tego świadomość i nie chcę
ciebie stracić. Jesteś dla mnie wszystkim i będę powtarzać ci to do mojej
śmierci. Kocham Cię.
--Louis, wybaczam Ci. Wiedziałam od razu, że w życiu byś tak
wobec mnie nie postąpił. Kocham Cię i chcę, żeby wszystko było jak dawniej.
-Przybliżyłem się do niej i mocno pocałowałem. Następnie
uklęknąłem:
-Eleanor, czy zechciałabyś zostać moją żoną?
-Louis, yy oczywiście, że tak. Dziwię się, że dopiero teraz,
ale to odpowiedni moment.
Wręczyłem jej bukiet róż i włożyłem pierścionek na palec.
Następnie udaliśmy się do jej pokoju uczcić nasze zaręczyny.
***Harry***
Niestety nasz wyjazd do mamy musieliśmy przełożyć. Kate źle
się poczuła. Właśnie leżeliśmy sobie w łóżku i
wspominaliśmy stare dobre czasy. Nagle powieki Kate się zamknęły, na jej
twarzy pojawił się uśmiech. Wtuliłem się w nią i błyskawicznie zasnąłem.
Rano
***Lena***
Dzień miał zapowiadać się znakomicie. Ja o tym przynajmniej
marzyłam. Wracając do tematu właśnie otwierałam jeszcze zaspane powieki. Przed
moimi oczami ukazała się cała banda, no oczywiście Zayn, Harry, Kate, Niall,
Demi, Liam, Daniele, Louis i Eleanor. Byłam troszkę zaskoczona tym miłym
powitaniem, szczególnie zdziwiło mnie przybycie do mojego domu Demi Lovato. Myślała
sobie, kurde, który z nich ją tutaj przyprowadził. Gdy zobaczyłam jak całuje
Nialla w policzek od razu wiedziałam co jest grane. Zastanawiało mnie tylko
czemu mi nic nie powiedział, przecież byłam jego babską najlepszą przyjaciółką.
O wszystkim mi mówił, na serio o wszystkim. Byłam jego doradcą w najróżniejszych
sytuacjach. W tym momencie wszyscy śpiewali mi właśnie Happy Birthday. Od teraz
wiedziałam, że moje urodziny się rozpoczęły. Zayn w ręku trzymał śmieszny tort
1D. Kurde jakbym była jakąś fanką, która prosi mamusię o kupno właśnie takiego
tortu, ale grunt, że cały z czekolady. Po odśpiewanym Happy Birthday każdy po
kolei podchodził do mnie z życzeniami. Nareszcie po wszystkim miałam chwilkę
aby się przebrać. Po chwili byłam już o toczona prezentami. Musiałam je
odpakować, prawie każdy zawierał jakiś kosmetyk i ciuch. Od Zayna dostałam 2
pary szpilek. Jedne były kolory białego a drugie orzechowego. Następny prezent
był jak to powiedziała Zayn dopiero na wieczór tak aby to było generalne.
Bardzo się ucieszyłam i byłam bardzo uradowana. Resztę prezentów później, okej.
Pewnie kupił mi szpilki abym je ubrała na urodziny. Od reszty dostałam dużo
biżuterii, sukienek i karnet na prawo jazdy. Mogło mi dać to coś do myślenia,
ale nie dało. Nie chce mi się opowiadać szczegółowo o moich prezentach, bo było
ich dużo. Zdziwił mnie jeden z prezentów od Kate. Bluzka z napisem i love
Justin Bieber. Kazała mi na dodatek od razu to ubrać, na szczęście miałam te szpilki od
Zayna. Idealnie wszystko pasowało. Po zimnym prysznicu szybko się w to
przebrałam.
Potem czekało mnie śniadanie. Już się bałam co czeka mnie na dole.
Nie myliłam się śniadanie było obszerne. Przejadłam się niesamowicie. Po
posiłku Zayn chwycił mnie za rękę i pociągnął do samochodu. Pocałował i odpalił
samochód. Nie miałam pojęcia gdzie jedziemy. Jechaliśmy tylko we dwoje. Droga była bardzo długa, no w końcu do samego
centrum. Po drodze Zayn odebrał tylko jeden telefon, nawet nw od kogo.
Odpowiedział tylko na niego- Już jedziemy, zaraz będziemy. Są korki.-Niczego
się nie domyśliłam. Rozmowa bardzo tajemnicza. Po drodze zapytałam Zayna:
-Zayn dokąd tak w ogóle jedziemy?
-Zaraz będziemy to zobaczysz. Mam nadzieję, że Ci się
spodoba.
-A dlaczego wszyscy zostali w domu?
-No bo to jest niespodzianka tylko dla Ciebie.
-Aha, nie wtrącam się.
Rzeczywiście po chwili już byliśmy na miejscu. Zayn
gwałtownie zatrzymał samochód i zakrył mi swoimi dłońmi oczy. Nic
nie widziałam. Prowadził mnie powoli, co chwila potykałam się na szpilkach.
Nagle usłyszałam takie ciche Hi. Po czym Zayn odsłonił mi paczałki. Nie
wierzyłam był to Justin.
Od razu mi się zapytał:
-Cześć Leno, fajna koszulka.
-O boże, gdybym wiedział, że tu jadę, to nie pozwoliłabym
mojej przyjaciółce mi jej ubrać.
Justin spojrzał się tylko na mnie z uśmiechem i
kazał usiąść na wskazanym przez niego miejscu. Podszedł do mikrofonu dał
znak facetowi siedzącemu po drugiej stronie szyby i nie wierzyłam w to .
Zaśpiewał z słuchawkami Happy Birthday skierowane specjalnie dla mnie. Było to bardzo miłe z jego strony. Ale
dziwiło mnie troszkę to dlaczego on to nagrywał.
Po chwili wszystko mi
wytłumaczył. Zayn z okazji moich urodzin poprosił Justina, aby nagrał ze mną
specjalną płytę urodzinową dla mnie. Tylko ja nie wiedziałam co zaśpiewać.
Miałam w domu wprawdzie zeszyt z moimi tekstami i to jeszcze właśnie takimi w
stylu Justina, no ale nie wzięłam nie wiedziałam, że tutaj przyjadę. Po minucie
ciszy Zayn wyciągnął za pleców ten właśnie zeszyt. Justin momentalnie chwycił
go w swoje dłonie. Poczytał i wywnioskował, że są fantastyczne. To były przecież
amatorskie teksty osoby bez doświadczenia. Justin zaproponował mi nawet
współpracę. Miałam być jego tekściarzem. Kurde Justina Biebera tekściarzem. Nie
no najpiękniejszy dzień w moim życiu. No oczywiście się zgodziłam, takich
propozycji nie dostaje się na co dzień. Dobra nareszcie zabraliśmy się do
roboty. Nagraliśmy cały krążek, nawet Zayn się do niego udzielił. Troszkę
Justina, moich i Zayna piosenek i powstało dzieło, które Justin chciał wydać. Masakra,
nie no taka gwiazda chce wydać płytę takiej amatorki.
No w końcu będzie na tym
korzystał. Moje pozwolenie już miał. Na koniec podarował mi jeszcze wszystkie
możliwe jego gadżety, no typu wszystkie płyty, książkę. Ja z Zaynem w zamian za
współpracę zaprosiłam go na imprezę urodzinową. Obiecał, że przyjdzie z Seleną
i przyprowadzi paru przyjaciół. Podziękowałam mu i pojechaliśmy w kolejny Zayna
punkt niespodzianka. Była jak się przekonałam szkoła jazdy, ale taka
błyskawiczna i po znajomości.. Nie no swoje musiałam zdać. Wiele razy Zayn mnie poduczał i pozwalał jeździć.
Umiałam podstawy teraz wystarczyło tylko zdać. Podeszłam do samochodu, w którym
siedział już instruktor. Na początku kiepsko mi szło, ale gdy zobaczyłam Zayna
stojącego na zewnątrz od razu lepiej mi szło. Zdałam za pierwszym razem. W Wielkiej Brytanii nie trzeba
podchodzić do pisemnego zdawania na prawo jazdy. Dałam zdjęcie legitymacyjne i
otrzymałam świeżutkie prawo jazdy. Zostało tylko jedno wyrobić sobie dowód.
Zayn wykonał parę telefonów i już miałam załatwiony. Ale dopiero do odebrania za
dwa tygodnie. Nagrywanie płyty w studiu pochłonęło nam sporo czasu, a pozostałe
sprawy jeszcze więcej. Musiałam się kiedyś w końcu uszykować na tą imprezę. Na
szczęście nie odbywała się ona w naszym domu. Zayn zamówił specjalnie na tą
okazję lokal z basenem, hotelem i przepięknym wystrojem. W drodze powrotnej
słuchaliśmy nowo nagranej prze ze mnie płyty. Kurde wyraziłam się jakbym była
profesjonalistką, którą nie jestem. Byliśmy już na miejscu, Zayn szybko pobiegł
do domu, kiedy zobaczył która jest godzina. Musiał się w końcu uszykować.
Miałam chwilkę na myślenie, gdy szłam do domu. Tak sobie uświadomiłam, że Zayn
jeszcze mi nigdy nie zaśpiewał. Przecież on ma taki talent, on porostu ślicznie
śpiewa. Mam nadzieję, że kiedyś ten moment nadejdzie. W domu zastałam tylko
Snopiego. Wszystkich z domu jakimś cudem
wywiało. A w sumie i dobrze, będę mogła w spokoju się przygotować do imprezy.
Poszłam do góry, aby się jakoś ubrać. Weszłam do łazienki, gdzie natknęłam się
na Zayna, który właśnie brał prysznic. No nic, poszłam do innej. Mieliśmy w
końcu jeszcze 4 łazienki w tym domu. Szybko wzięłam prysznic. Następnie ubrałam
się w najpiękniejszą sukienkę jaką miałam. Nawet już nie myślałam o tym, ze
jestem tak gruba, tylko o tym aby pięknie wyglądać. Zrobiłam sobie śliczną
fryzurę i ubrałam dużo biżuterii. Zrobiłam zajebisty make-up i byłam gotowa. No
jeszcze tony perfum. Zeszłam na dół, a tam na kanapie siedział przepięknie
ubrany Zayn. Miała na sobie śliczny orzechowy sweterek. Bezcenny widok, do tego
ta jego słodka fryzurka. Gdy mnie zobaczył było tylko takie coś:
-Leno, czy to ty? Nie poznałem cię. Przepięknie wyglądasz,
nie wiedziałem, że mam najpiękniejszą dziewczynę na świecie.
-Chodźmy lepiej, bo się spóźnimy!
Wyszliśmy na dwór, a tam stała biała limuzyna. Masakra ile
Zayn na te moje urodziny musiał wydać. Wsiadłam posłusznie do środka i udaliśmy
się na przyjęcie. Na miejscu prawie wszyscy już byli. Oczywiście moje generalne
wejście i ten już 3 Happy Birthday. Bardzo miłe. Nawet Justin nie żartował z
tym, że przywiezie paru znajomych. DJ był, jedzenie było i basen był. W pewnej
minucie zabawy Zayn powiedział przez mikrofon:
- Zapraszam wszystkich na zewnątrz, na Lenę czeka prezent
wieczoru.
Kurde teraz to naprawdę się bałam. Wyszłam na zewnątrz, Zayn
zakrył mi oczy. Po chwili odsłonił mi je posłusznie i w tym momencie zemdlałam.
Przede mną stał samochód z wielką kokardą na czubku. Był to BMW, dokładnej
marki nie znam, ale wiem, że to właśnie prze de mną stało. Od razu z całej siły
uściskałam Zayna i na dodatek mocno pocałowałam. Razem weszliśmy do środka i
pojechaliśmy nawet nw gdzie, bo Zayn prowadził. Zawiózł mnie nad jakieś
jezioro. Staneliśmy idealnie na tle zachodzącego słońca.
Zayn spojrzał się w
moje oczy. Byliśmy połączeni teraz tylko swoimi oczami. Zayn w pewnym momencie
powiedział:
-Leno Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie,
Uklęknął i …
-Leno, czy wyjdziesz za mnie?
-Zayn, niech się zastanowię. Oczywiście, że tak!
-Kocham Cię.
W tym momencie mocno się pocałowaliśmy. Momentalnie poczułam
kopnięcie. Pomyślałam sobie :Nie, nie tylko nie teraz, jeszcze nie. Na
szczęście fałszywy alarm. Mieliśmy już się zbierać kiedy…
CDN.