poniedziałek, 28 maja 2012

A new home and party hard



Zauważyłam pierwszy samochód pod naszym domem. W kuchni widniało ogromne okno, które dawało swój obraz na cały wjazd. Poczułam czyjeś ciepłe ramiona w mojej tali, był to mój Zayn, przytulił mnie, gdy nagle zobaczył wychodzących z samochodu gości. Od razu pobiegł w kierunku drzwi, zostawiając mnie na pastwę losu. Zabrałam się za dokańczanie posiłku, myślałam, ze wystarczy. W piekarniku piekł się kurczak. Frytki się już smażyły, a przekąski czekały na Niella. Poukładałam wszystko starannie przy stole i udałam w stronę mojego partnera. Zayn witał Eleonor, Louisa, Kate, Harrego, Niella, Liama i Daniele. Zdziwiłam się troszkę, ale zawsze bardzo chciałam ją poznać, była dla mnie osobą sukcesu. Zayn podniósł mnie na ręce i pobiegł w stronę pięknie udekorowanego stołu. Postawił mnie na ziemi i lekko odsunął przede mną krzesło. Usiadłam, a wraz ze mną zgraja głodomorów.
Zayn wyjął alkohol z barku i posłusznie polewał przybyłym, mnie niestety ominęło, nie mogłam patrzeć na to. Zayn zatrzymał się na mnie, już chciał mi polewać, kiedy przypomniał sobie o zaleceniach lekarza. Miałam nadzieję ale Zayn zapytał się mnie: Czy nie zechciałabyś się napić ręcznie wyciskanego soku?
-A kto go będzie wyciskał?
-No, jak kto, no sam kucharz Zayn Malik
-To poproszę, mój ty kucharzu!
Zayn lekko musnął moje  usta i poszedł wyciskać. Ja natomiast chciałam poznać Daniele, wtrącałam się co chwila w ich rozmowy. Wydaje mi się, ale chyba mnie polubiła. Liam, co chwila puszczał mi pawie oczko, dając znak, ze dobrze odpowiedziałam na dyskutowaną wypowiedz. Nagle z kuchni wyłonił się mistrz kuchni z moim sokiem. Był to wieloowocowy sok, wyciskany oczywiście własnoręcznie. Taki łyk natury, po prostu najlepszy sok jaki kiedykolwiek piłam. Louis w pewnym momencie zauważył marchewki poukładane dookoła kurczaka, po chwili tej śmiesznej dekoracji nie było. Nie obył się bez śpiewu i grania na gitarze Niella, to było po prostu bezcenne. Wszyscy po alkoholu świetnie się bawili, ja tylko siedziałam i gapiłam się na szalone tańce moich rówieśników. Zayn nawet nie zwracał na mnie uwagi, wolał tańczyć w towarzystwie Daniele. Nie myślałam już o tym, wstałam od stołu i oderwałam mojego chłopaka od  dziewczyny Liama, tzw. taniec odbijaniec! Zayn porwał mnie w nieświadomy taniec, jeszcze troszkę, a wylądowałabym wśród mebli. Wszyscy byli tak zalani, że wiedziałam, ze nikt nie pojedzie z powrotem. Uszykowałam im posłania i wysłałam na górę, ja tym razem wzięłam Zayna pod pachę i zaprowadziłam do naszej sypialni. Zdjęłam z niego ciuszki i przykryłam kołdrą, spał jak nasz bobasek za 9 miechów. Ja tymczasem jedyna trzeźwa poszłam na dół i ogarnęłam syf. Po całym sprzątaniu wzięłam gorącą kąpiel z bąbelkami i położyłam się obok mojego chłopaka.
Rano

Jak zwykle wstałam jako pierwsza, wszyscy jeszcze smacznie spali.  W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi, zbiegłam pospiesznie na dół i otworzyłam wrota. Był to kucharz, zatrudniony przez Zayna, a tuz za nim sprzątaczka. Nie do wiary on nie żartował, wpuściłam ich. Ostrzegałam, że wszyscy jeszcze śpią, oni natomiast zabrali się za swoje obowiązki. Poszłam ogarnąć dupcię i się ubrać. Tym razem założyłam białe rurki, do tego czarną bluzkę z  czarnym napisem’ I believe’ Do tego zrobiłam make- up, założyłam troszkę biżuterii i nałożyłam czarne converse. Niestety moje przekomarzanie zbudziło Zayna, szybko pospiesznym ruchem wstał i mnie od razu ucałował. W prawdzie dopiero ja mu przypomniała, że jedziemy do jego rodziców i, że banda jego pracowników na dole zajmuje się domem. On o tym nic nie wiedział, był tak zawalony, ze postanowiłam zaprowadzić go do kuchni i dać mu kawy i jakiś lek na ból głowy. W Wielkiej Brytani mają tkie leki, ze po 5 min. O d razu ból głowy przemija. Zjedliśmy wykwintnie przyrządzone śniadanie i wypiliśmy
po szklance naturalnego, wyciskanego soku przez kucharz. Ten już szykowal nawet obiad, przez ten zapach z góry zbiegł Louis ,a za nim cała reszta śpiewając One Hing. To było zajebiste, normalnie takiego talentu to ja jeszcze nie widziałam. Zamyślona dopijałam sok wpatrując się w każdy tatoosy  mojego chłopaka. Wstałam i dałam znak Zaynowi, ze musimy już wyjeżdżać do jego rodziców. Nawet nie spostrzegliśmy się kiedy była już 14:00. Oboje siedzieliśmy w samochodzie gotowi do wyjazdu, kiedy nagle wybiegł z domu Haza, Zayn otworzył szybę na moje zawołanie. 

Harry ubrany był w piżamę i ciągnął za sobą papeć:
-Ej kochani, a w szczególności ty Lena, gdzie wy jedziecie?
-Nie przymilaj się tak do mojej dziewczyny, stary- powiedział  wskazując na mnie Zayn
-Nie no co ty tylko ją lubię, nawet bardzo. A po za tym mam własną dziewczynę. To odpowiesz na moje pytanie, czy nadal będziesz się dąsał
-No więc tak, jedziemy do moich rodziców z dobrą nowiną!
-Aaa, to trzeba było tak od razu mówić, a nie jakieś sceny zazdrości pokazywać.
-Jaaa, sceny zazdrości?
-Chłopacy przestańcie się kłócić, Harry dom jest pod wasza opieką!
-Ma się rozumieć, tylko  co mamy zrobić z kucharzem i sprzątaczką, jak będziemy chcieli wyjść?
-Po prostu ich zostawić, to zaufani ludzie- powiedział Zayn
-Okej, to życzę powodzenia- wykrzyknął odchodząc już Harry
Zayn tylko się na mnie spojrzał i znacząco poruszył brwiami. Po czym przekręcił kluczykw stacyjce i ruszyliśmy. Ta sama droga ciągnęła się w nieskończoność. Piękne widoki rozciągające się wzdłuż asfaltu. Nie mogłam uwierzyć, że Zayn jest o mnie zazdrosny!, nie myślałam o tym, chciałam jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Po jakieś 1 h byliśmy pod drzwiami państwa Malików.  Oczywiście jak zwykle otworzył gospodarz domu, wskazując nam, ze mamy wejść. Zasiedliśmy przy stole tym razem w środku domu i  rozkoszowaliśmy się pięknymi zapachami.  Świeczki dodawały pięknego nastroju, w pewnym momencie tata Zayna powiedział:
-Co chcieliście nam powiedzieć-powiedział stanowczym i poważnym głosem
-No, wiec tato, no ale chcę, żeby dziewczyny przy tym też były!
-Dziewczynki-zawołał ojciec mojego chłopaka
-Tak, tato co chciałeś?
-usiądźcie, Zayn coś chce ogłosić!
-Tak, czekałam na ten moment- powiedziała jedna z sióstr Zayna
-No więc tak, chciałem wam powiedzieć, że…będziemy mieli dziecko- powiedział z uśmiechem na twarzy Zayn
Wszystkie siostry zwalił się na mnie, głaskając po brzuchu. Zayn w pewnym momencie krzyknął by zostawiły mnie w spokoju. Jego rodzice byli bardzo szczęśliwi, jego tata nie mogł  przestać się śmiać, nawet łzy szczęścia mu poleciały:
-A więc tak, będę babcią?- zapytała mama Zayna
-Tak, już za 8 miesięcy i dwa dni.
-A macie już pierwsze zdjęcie z USG?
-Nie jeszcze nie, dopiero za dwa tygodnie, jak troszkę przytyję!
-Jakie przytyję, tak nazywasz mojego syna?
-Czyli to będzie junior Malik? –zapytał pełny nadziei ojciec Zayna
-Jeszcze nw, ale Zayn upiera się, że tak
-No, a jak ja to po prostu czuję. A i chciałem wam powiedzieć, że z Leną zamieszkaliśmy razem.
-Taaak, mam nadzieję, że w niedzielę możemy do was przyjechać?
-Tak, oczywiście w każdej chwili.
Nasza rozmowa nie miała końca, ciągłe wypytywania i odpowiedzi. Nawet zapomnieliśmy o jedzeniu, ale jednak mama Zayna przyniosła wykwintny obiad i razem w rodzinnej atmosferze, której nigdy nie miałam zjedliśmy obiad.
CDN.