Zauważyłam pierwszy samochód pod naszym domem. W kuchni
widniało ogromne okno, które dawało swój obraz na cały wjazd. Poczułam czyjeś
ciepłe ramiona w mojej tali, był to mój Zayn, przytulił mnie, gdy nagle
zobaczył wychodzących z samochodu gości. Od razu pobiegł w kierunku drzwi,
zostawiając mnie na pastwę losu. Zabrałam się za dokańczanie posiłku, myślałam,
ze wystarczy. W piekarniku piekł się kurczak. Frytki się już smażyły, a
przekąski czekały na Niella. Poukładałam wszystko starannie przy stole i udałam
w stronę mojego partnera. Zayn witał Eleonor, Louisa, Kate, Harrego, Niella,
Liama i Daniele. Zdziwiłam się troszkę, ale zawsze bardzo chciałam ją poznać,
była dla mnie osobą sukcesu. Zayn podniósł mnie na ręce i pobiegł w stronę
pięknie udekorowanego stołu. Postawił mnie na ziemi i lekko odsunął przede mną
krzesło. Usiadłam, a wraz ze mną zgraja głodomorów.
Zayn wyjął alkohol z barku i posłusznie polewał przybyłym,
mnie niestety ominęło, nie mogłam patrzeć na to. Zayn zatrzymał się na mnie,
już chciał mi polewać, kiedy przypomniał sobie o zaleceniach lekarza. Miałam
nadzieję ale Zayn zapytał się mnie: Czy nie zechciałabyś się napić ręcznie
wyciskanego soku?
-A kto go będzie wyciskał?
-No, jak kto, no sam kucharz Zayn Malik
-To poproszę, mój ty kucharzu!
Zayn lekko musnął moje
usta i poszedł wyciskać. Ja natomiast chciałam poznać Daniele, wtrącałam
się co chwila w ich rozmowy. Wydaje mi się, ale chyba mnie polubiła. Liam, co
chwila puszczał mi pawie oczko, dając znak, ze dobrze odpowiedziałam na
dyskutowaną wypowiedz. Nagle z kuchni wyłonił się mistrz kuchni z moim sokiem.
Był to wieloowocowy sok, wyciskany oczywiście własnoręcznie. Taki łyk natury,
po prostu najlepszy sok jaki kiedykolwiek piłam. Louis w pewnym momencie zauważył
marchewki poukładane dookoła kurczaka, po chwili tej śmiesznej dekoracji nie
było. Nie obył się bez śpiewu i grania na gitarze Niella, to było po prostu
bezcenne. Wszyscy po alkoholu świetnie się bawili, ja tylko siedziałam i gapiłam
się na szalone tańce moich rówieśników. Zayn nawet nie zwracał na mnie uwagi,
wolał tańczyć w towarzystwie Daniele. Nie myślałam już o tym, wstałam od stołu
i oderwałam mojego chłopaka od
dziewczyny Liama, tzw. taniec odbijaniec! Zayn porwał mnie w nieświadomy
taniec, jeszcze troszkę, a wylądowałabym wśród mebli. Wszyscy byli tak zalani,
że wiedziałam, ze nikt nie pojedzie z powrotem. Uszykowałam im posłania i
wysłałam na górę, ja tym razem wzięłam Zayna pod pachę i zaprowadziłam do
naszej sypialni. Zdjęłam z niego ciuszki i przykryłam kołdrą, spał jak nasz
bobasek za 9 miechów. Ja tymczasem jedyna trzeźwa poszłam na dół i ogarnęłam
syf. Po całym sprzątaniu wzięłam gorącą kąpiel z bąbelkami i położyłam się obok
mojego chłopaka.
Rano
Jak zwykle wstałam jako pierwsza, wszyscy jeszcze smacznie
spali. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek
do drzwi, zbiegłam pospiesznie na dół i otworzyłam wrota. Był to kucharz,
zatrudniony przez Zayna, a tuz za nim sprzątaczka. Nie do wiary on nie
żartował, wpuściłam ich. Ostrzegałam, że wszyscy jeszcze śpią, oni natomiast
zabrali się za swoje obowiązki. Poszłam ogarnąć dupcię i się ubrać. Tym razem
założyłam białe rurki, do tego czarną bluzkę z
czarnym napisem’ I believe’ Do tego zrobiłam make- up, założyłam troszkę
biżuterii i nałożyłam czarne converse. Niestety moje przekomarzanie zbudziło
Zayna, szybko pospiesznym ruchem wstał i mnie od razu ucałował. W prawdzie
dopiero ja mu przypomniała, że jedziemy do jego rodziców i, że banda jego
pracowników na dole zajmuje się domem. On o tym nic nie wiedział, był tak
zawalony, ze postanowiłam zaprowadzić go do kuchni i dać mu kawy i jakiś lek na
ból głowy. W Wielkiej Brytani mają tkie leki, ze po 5 min. O d razu ból głowy
przemija. Zjedliśmy wykwintnie przyrządzone śniadanie i wypiliśmy
po szklance naturalnego, wyciskanego soku przez kucharz. Ten
już szykowal nawet obiad, przez ten zapach z góry zbiegł Louis ,a za nim cała
reszta śpiewając One Hing. To było zajebiste, normalnie takiego talentu to ja
jeszcze nie widziałam. Zamyślona dopijałam sok wpatrując się w każdy tatoosy mojego chłopaka. Wstałam i dałam znak Zaynowi,
ze musimy już wyjeżdżać do jego rodziców. Nawet nie spostrzegliśmy się kiedy
była już 14:00. Oboje siedzieliśmy w samochodzie gotowi do wyjazdu, kiedy nagle
wybiegł z domu Haza, Zayn otworzył szybę na moje zawołanie.
Harry ubrany był w
piżamę i ciągnął za sobą papeć:
-Ej kochani, a w szczególności ty Lena, gdzie wy jedziecie?
-Nie przymilaj się tak do mojej dziewczyny, stary-
powiedział wskazując na mnie Zayn
-Nie no co ty tylko ją lubię, nawet bardzo. A po za tym mam
własną dziewczynę. To odpowiesz na moje pytanie, czy nadal będziesz się dąsał
-No więc tak, jedziemy do moich rodziców z dobrą nowiną!
-Aaa, to trzeba było tak od razu mówić, a nie jakieś sceny
zazdrości pokazywać.
-Jaaa, sceny zazdrości?
-Chłopacy przestańcie się kłócić, Harry dom jest pod wasza
opieką!
-Ma się rozumieć, tylko
co mamy zrobić z kucharzem i sprzątaczką, jak będziemy chcieli wyjść?
-Po prostu ich zostawić, to zaufani ludzie- powiedział Zayn
-Okej, to życzę powodzenia- wykrzyknął odchodząc już Harry
Zayn tylko się na mnie spojrzał i znacząco poruszył brwiami.
Po czym przekręcił kluczykw stacyjce i ruszyliśmy. Ta sama droga ciągnęła się w
nieskończoność. Piękne widoki rozciągające się wzdłuż asfaltu. Nie mogłam
uwierzyć, że Zayn jest o mnie zazdrosny!, nie myślałam o tym, chciałam jak
najszybciej znaleźć się na miejscu. Po jakieś 1 h byliśmy pod drzwiami państwa
Malików. Oczywiście jak zwykle otworzył
gospodarz domu, wskazując nam, ze mamy wejść. Zasiedliśmy przy stole tym razem
w środku domu i rozkoszowaliśmy się
pięknymi zapachami. Świeczki dodawały
pięknego nastroju, w pewnym momencie tata Zayna powiedział:
-Co chcieliście nam powiedzieć-powiedział stanowczym i
poważnym głosem
-No, wiec tato, no ale chcę, żeby dziewczyny przy tym też
były!
-Dziewczynki-zawołał ojciec mojego chłopaka
-Tak, tato co chciałeś?
-usiądźcie, Zayn coś chce ogłosić!
-Tak, czekałam na ten moment- powiedziała jedna z sióstr
Zayna
-No więc tak, chciałem wam powiedzieć, że…będziemy mieli
dziecko- powiedział z uśmiechem na twarzy Zayn
Wszystkie siostry zwalił się na mnie, głaskając po brzuchu.
Zayn w pewnym momencie krzyknął by zostawiły mnie w spokoju. Jego rodzice byli
bardzo szczęśliwi, jego tata nie mogł
przestać się śmiać, nawet łzy szczęścia mu poleciały:
-A więc tak, będę babcią?- zapytała mama Zayna
-Tak, już za 8 miesięcy i dwa dni.
-A macie już pierwsze zdjęcie z USG?
-Nie jeszcze nie, dopiero za dwa tygodnie, jak troszkę
przytyję!
-Jakie przytyję, tak nazywasz mojego syna?
-Czyli to będzie junior Malik? –zapytał pełny nadziei ojciec
Zayna
-Jeszcze nw, ale Zayn upiera się, że tak
-No, a jak ja to po prostu czuję. A i chciałem wam
powiedzieć, że z Leną zamieszkaliśmy razem.
-Taaak, mam nadzieję, że w niedzielę możemy do was
przyjechać?
-Tak, oczywiście w każdej chwili.
Nasza rozmowa nie miała końca, ciągłe wypytywania i
odpowiedzi. Nawet zapomnieliśmy o jedzeniu, ale jednak mama Zayna przyniosła
wykwintny obiad i razem w rodzinnej atmosferze, której nigdy nie miałam
zjedliśmy obiad.
CDN.