niedziela, 13 maja 2012

Big love


Wpadłam zmęczona do domu, odrobiłam zadane domowe i zamyślona  położyłam się na łóżku. Jedna myśl nie dawała mi spokoju: czy ja się w nim zakochałam? Zastanawiałam się, gdy nagle zadzwonił mój iPhone, odebrałam:
-Halo?
-Cześć, to ja Zayn, poznajesz?
- Cześć, nooo tak
-Miałem zadzwonić, no wiesz w sprawie wyjścia na kawę. Tak sobie myślałem, że może jutro o 15.00
-Nie no spoko, tylko gdzie?
-No wiesz co…przyjdę po Ciebie, a gdzie pojedziemy to już będzie NIESPODZIANKA
-Nie no, nie trzymaj mnie w niepewności
-Muszę, bo inaczej nie byłoby niespodzianki =]
-No ok., pa :*
-Do zobaczenia,
Odłożyłam telefon na szafce i zabrałam się do roboty. Cały dom był jak po huraganie. Po ok. 2h  wykończona położyłam się na kanapie wyczekując taty. Z tego wszystkiego zasnęłam oglądając Titanica.
Obudziłam się rano kompletnie połamana, z obolałymi plecami- tak to jest, gdy się śpi powykręcana na kanapie. Wstałam i poszłam do kuchni, by coś zjeść. Na blacie leżała karteczka: ‘Nie czekaj na mnie Lena, wrócę jutro. Mam ważną delegację.
                   Całuję Cię szkrabie!. Tata
Gdy to przeczytałam, zrobiło mi się smutno, pomyślałam, że mogłabym zrobić małą imprezę.
No więc wzięłam komórkę i zaczęłam obczajać spis kontaktów. Prawie nikt nie mieszkał w Londynie,  tylko Kate i Zayn. No więc pomyślałam, że po spotkaniu  z Zaynem zaproszę jego ekipę ,no i Kate na bibe. Zadzwoniłam do Kate, która właśnie chciała do mnie dzwonić:
- Hejka kocie!
-Hej, co tam u ciebie!
- no właśnie chciałam Cię zaprosić na małą imprezę u mnie , dziś wieczorem
- no spoko, już nawet mogę teraz, a kto będzie
-no jeszcze nw czy te osoby się zgodzą, ale dla ciebie ktoś zaprawdę fajny
Już się nie mogę doczekać, pierwsza biba w LONDYNIE
No tak , wiesz co muszę kończyć ,bo gdzieś jeszcze wychodzę, całuski, papap
- Pa <3
Spojrzałam zadowolona na zegarek i szczęka opadła mi aż do ziemi , była 14.30.Od razu  pobiegłam do pokoju i otworzyłam szafę. Wzięłam do ręki moją białą z czarnym kołnierzem sukienkę, czarne szpilki, czarną  torebkę z kokardą no i jak zawsze dużo biżuterii. Pomalowałam mocno rzęsy, troszkę usta i wyprostowałam moje czekoladowe włosy.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, powoli zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. To był Zayn. Zaszokowany wybełkotał:- pięknie dziś wyglądasz!Ubrany był w turkusowo- białą koszulę w kratkę, a w ręku trzymał czerwona różę. Wręczył mi ją po czym wsiadliśmy razem do samochodu. Droga zdawała się dłużyć, wyglądałam przez okno rozmyślając gdzie jedziemy. Nagle Zayn wtrącił:
-Lena, chciałbym żebyś poznała chłopaków. Opowiadałem im o Tobie, bardzo chcieli Cię poznać.
-No właśnie, czy chcielibyście do mnie dzisiaj wpaść na małą imprezę. Taty nie  ma, bo wyjechał w delegacji. Będzie moja kumpela Kate
-Ej no ja bym nawet lepszego pomysłu z tą imprezą nie wymyślił
- to może o 20.00 co?
-nie no spoko, ale gdzie będzie  ta impra obok nas czy w twoim domu?
-no oczywiście, że  u mnie. Staruszki na zawał nie chcę wykończyć – powiedziałam to z wielkim bananem na ryju.
Oboje zaczęliśmy się śmiać. Po chwili przypadkowo dotknęłam jego dłoni, która leżała na kierownicy i spojrzeliśmy sobie w oczy z zupełnie zamyślonymi twarzami. Nagle powiedziałam:
-Zayn patrz na drogę!
-Twoje oczy są o wiele ładniejsze
-Dzięki, ale skup się na drodze. Nie chcę wylądować w szpitalu w gipsie
Posłuchał się mnie po czym zatrzymał samochod. Byliśmy w lesie, gdzie w głębi stał mały drewniany domek. Zayn powoli zaprowadził mnie z zamkniętym oczami na wielką polanę, gdzie rozłożony był gigantyczny koc. Po chwili odsłonil mi oczy i powiedział:
-Niespodzianka!
-Jejku jak tu pięknie, właśnie zawsze marzyłam żeby  z męźczyzną mojego życia  zamieszkać na w domku na właśnie na takiej polanie, zdala od miasta.
- no widzisz chyba wskazuje na to, ze to właśnie ja jestem tym męźczyzną!
- tego to ja jeszcze nw, po czym zmieniłam temat.
Nie mogłam o tym teraz myśleć, chciałam skupić się na Zaynie i na tej ślicznej łące.
Zayn  poszedł do domku, po ogromny koszyk i dwie filiżanki kawy. Gdy zobaczyłam go idącego z ślicznym uśmiechem w moją stronę wyobraziłam sobie siebie stojącą z nim na ślubnym kobiercu. Szybko otrząsnęłam się z tej myśli. Zayn rozłożył smakołyki na małym stoliczku, po czym zaczęliśmy jeść. Byłam taka głodna, więc w mgnieniu oka wszystko zjadłam i odwróciłam głowę w stronę pięknego wiatru. Gdy przywróciłam głowę do odpowiedniej pozycji, Zayn trzymał  dwie łyżeczki z nutellą. Wzięłam jedną i włożyłam mu do buzi, a on mi. Znowu zaczęliśmy się śmiać tak, że oboje wylądowaliśmy na kocu patrząc się w swoje tęczówki. Niespodziewanie Zayn musnął mnie swoimi pięknymi ustami, na co ja oddałam mu namiętnym pocałunkiem. Nagle przerwałam i przytuliłam go do siebie. Wiedziałam już o nim dużo , bo z pełnymi ustami dużo mi o sobie opowiedział, a ja mu o mnie. Po 1h długotrwałej rozmowy powiedziałam:
- Wiesz co już jest 18:00, a nic nie mam przygotowane, a chłopaki nie wiedzą nawet, że mają przyjść. Zbierajmy się.
- Oczywiście, dla mojej ślicznotki wszystko
Zarumieniłam się, po czy  wstałam i posprzątałam resztki jedzenia z koca.Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
                                                                                  
Nie chcecie komentować, wasza sprawa! Proszę o tylko 5komentarz. To tak wiele?Kolejny rozdział będzie naprawdę zajebisty, a zresztą zobaczycie jutro <333 :D