Chciałam ogarnąć syf jaki zostawiłam dziewczynami, po drodze
do łazienki potknęłam się o telefon Zayna. Podniosłam go i odblokowała, na
tapecie miał oczywiście mnie. Ne chciałam mu grzebać w komórce, no ale musiałam się upewnić czy na pewno mnie nie
zdradza. No więc tak pierwszym moim celem było obczajenie zdjęć. Było tam chyba
z jakieś 200 zdjęć ze mną, troszkę z chłopakami no i mam zdjęcia z jego ex.
Zerknęłam na datę jedno zdjęcie było zrobione dzisiaj w barze, Zayn był zalany
widać było, a ta dziewczyna z bananem na ryju przytulała go. Musiałam to
zbadać, rozejrzałam się w jego wiadomościach, tylko ode mnie i chłopaków. No jednak nie byłam taka pewna
były też i od niej, Zayn kazał się jej odczepić i spierdalać od niego. Nw co
ona mu takiego zrobiła, ale muszę go jutro jakoś o to zapytać. Następnie
odłożyłam komórkę koło mojego ptysia, pocałowałam go i wskoczyłam pod kołderkę
przytulając się do mojego misiaczka.
Rano
Obudził mnie telefon, z miną wtf odebrałam:
-Halo?- powiedziałam zaspanym głosem
-Leno, córeczko co u ciebie słychać?
-Tata? Nagle sobie o mnie przypomniałeś?
-Nie, myślałem, że mi już wybaczyłaś. Czy moglibyśmy się
spotkać?
-Po co, żebyś znowu nazywał mojego synka zmarnowanym życiem?
-Synka, a więc to chłopiec?
-Tak, już mamy dla niego imię, może jednak się spotkamy?
-Zgadzasz się, boże zobaczę moją córeczkę.
-Ale ja jestem teraz w Nowym Jorku, to jak chcesz się
spotka?
-Ja tez tutaj jestem, po tym jak się pokłóciliśmy od razy
sprzedałem dom i kupiłem w nowym Jorku.
-Chciałabym ciebie zaprosić do mojego domu w Londynie, ale
innym razem. Spotkajmy się w hotelu ‘Stars’. Aktualnie mieszkam w nim przez dwa
tygodnie, potem wracamy z Zaynem do siebie.
-To ty z ni mieszkasz?
-I to jak mieszkam, ale mniejsza z tym. Przyjedź tutaj
dzisiaj o 13:00, zjemy razem obiad.
-Dobrze, a Eleonor też będzie?
-Jak chcesz mogę wziąć ją ze sobą.
-Byłoby fajnie, dobra ja już kończę pa.
-Do zobaczenia.
Odłożyłam komórkę i dalej zauważyłam się w pościeli.
Niestety nie na długo, Zayn się obudził, od razu się wtulił we mnie. Odwzajemniłam
to i lekko musnęłam jego czoło. Ten uśmiechnął się do mnie i zapytał:
-Kto dzwonił?
-Mój tata.
-Czego on chciał? Znowu gadał, że mnie załatwi, czy coś?
-Nie, chciał się spotkać. Pytał czy mu wybaczyłam, wiesz co
sama nie wiem.
-Moje zdanie na to wszystko z nim związane to: Mam go w
dupie.
-On tutaj o 13:00 przyjdzie na obiad.
-Coooo? Nie muszę brać w tym udziału?
-No właśnie, że musisz. Jesteś ojcem dziecka i moim
prześlicznym chłopakiem. A ty moją ślicznotką. No przekonałaś mnie, jednak
pójdę.
-Okej, czekaj sprawdzę która godzina. Ja pierdole jest już
11:00.
-No, możesz mi powiedzieć co ja wczoraj robiłem?
-No, nie pamiętasz. Byłeś z chłopakami w barze i wróciłeś
całkowicie zalany do domu.
-Jak zrobiłem coś złego, to od razu z góry przepraszam.
-A no właśnie Zayn, czy ty miałeś jakąś dziewczynę o imieniu
Destany?
-Tak miałem, a co?
-Dlaczego się z nią rozstałeś?
-Naprawdę chcesz tego słuchać?
-Jestem gotowa na wszystko!
-No więc tak, byliśmy z sobą bardzo długo, ale pewnego dnia
oznajmiła mi, że spodziewa się ze mną dziecka. Byłem przeszczęśliwy,
zamieszkałem z nią, opiekowałem do samego porodu. Byłem już na Sali operacyjnej
kiedy zobaczyłem swojego syna. Był to
murzyn, natychmiastowo zrobiłem badania na ojcostwo. Jednak nie byłem ojcem
tego dziecka i jeszcze się przyznał, że zdradzała mnie od samego początku.
-Zayn tak mi przykro, ale wiersz mi ze mną tak nie jest.
-Ale ja wiem, tobie ufam a jej od początku nie wierzyłem.
-Dobra skończmy ten temat. Dzisiaj jest zajebisty dzień, nie
chcę go spieprzyć.
Wstałam i poszłam do łazienki ogarnąć dupę. Zrobiłam mega
makijaż i poszłam po bułki. Zayn tylko
gapił się na mój tyłeczek. Szłam ulicami zastanawiając, czy dobrze zrobiłam, że
zapytałam się Zayna o jego ex. Błądziłam zamyślona nie wiedząc gdzie jestem, no
ale dotarłam do sklepu oddalonego od hotelu chyba jakieś trzy ulice. Chociaż
sklep był od razu obok hotelu, ja zamyślona tego nie zauważyłam. Nawet nw kiedy
moje nogi zaprowadziły mnie powrotem do hotelu. Położyłam siatkę na bladzie i
zerknęłam co robi Zayn. Ten siedział przed telewizorem i oglądał różne filmy
związane z 1D. śmiał się do łez. I te ‘video diary ‘z Louisem, nie on był
naprawdę zabawny. No więc podeszłam do niego i musiałam mu na kolanach. Zayn
spojrzał się na mnie i dotknął dłonią mój brzuch. W tym
momencie po raz pierwszy poczułam kopnięcie mojego synka. Zayn zrobił zdziwione
oczy i nasłuchiwał się melodii małego
serduszka. Nagle naszą chwilkę słabości przerwała cała zgraja wbiegających do
pokoju bawołów. Chłopacy chcieli przypomnieć Zaynowi, ze o 15:00 grają koncert.
Ja natomiast przypomniałam sobie o moim tacie, szybko zrobiłam śniadanko i
posprzątałam pokój. Za nim się obejrzałam była już ta cholerna 13:00. Chwyciłam
Zayna za rękę i pociągnęłam za sobą. Tata
czekał punktualnie na holu hotelu.
Przywitałam się z nim:
-Cześć tato.
-Leno jak ty się zmieniłaś, mogę dotknąć brzucha?
-Tak oczywiście!
Tata chwycił delikatnie trzęsącą się dłonią powierzchni
wybrzuszenia. Poleciała mu łezka radości, ja natomiast tylko momentami
spoglądałam się na Zayna, który patrzył na mojego ojca z miną zazdrości. Mój
ojciec nagle wtrącił:
-Jakie imię wybraliście dla małego?
-Jawaard, tak ma na drugie imię Zayn.
-Jawaard, myślałem, że nazwiecie dziecko bardziej
normalniej, ale to imię też jest ładne.
-To jest rodowe moje imię i chciałem, żeby mój syn też tak
miał na imię. Gdyby nie moja mam to miał bym już tak na imię.
-Ah, przepraszam nie wiedziałem.
-Może pójdziemy wreszcie na ten obiad?
-Tak, oczywiście –powiedział Zayn.
Udaliśmy się do hotelowej kawiarni, gdzie zamówiliśmy duże
porcje obiadowe. Zum Mittagessen ich esse Schnitzel. Zayn zaczął mnie troszkę
uczyć niemieckiego, dobrze mi to wychodziło, ale troszkę się myliłam z tym umlautami. Byłam glupia, że tak
na powazie wzięłam sobie słowa taty. Nie tęskniłam za nim, ale jak by ten dzisiejszy
dzień by byle przed tamtym dniem to n pewno by tak było.
***Liam***
Daniele była właśnie w LA. Postanowiłem zrobić jej
niespodziankę i oświadczyć jej się, no więc pojechałem do Apartu i wybrałem najdroższy
i najpiękniejszy pierścionek. Teraz została mi tylko sprawa kwiatów, udałem się
do kwiaciarni, gdzie codziennie przywożono świeże kwiaty i wziąłem cały bukiet
róż. Daniele ma na ich punkcie fioła. Kochała je. Stałem przed drzwiami do
jej hotelowego pokoju, układając sobie moje wejście. Ogarnąłem się i wszedłem.
Daniele siedział właśnie na kanapie i coś robiła w laptopie. Gdy mnie zobaczyła
od razu oderwał wzrok od urządzenia i
skupiła go na mnie. Po pewnym czasie wybełkotałem:
-Cześć kochanie, co tam ciebie?
-Wszystko okej, a co dzisiaj za dzień, o czymś zapomniałam?
-Nie.
Podszedłem do niej uklęknąłem, chwyciłem jej dłoń i :
-Daniele wyjdziesz za mnie?
-Tak, tak. Kocham cię i chcę być z tobą szczęśliwa.
Wziąłem ją na ręce i obróciłem w powietrzu. Nie mogłem w to
uwierzy, że się zgodziła. W tym momencie miałem już narzeczoną.
***Zayn***
Siedzieliśmy tak z ojcem Leny jakieś 1,5h, kiedy
przypomniałem sobie o koncercie. Szybko przeprosiłem i pożegnałem się z ojcem
,a wraz ze mną Lena. Udaliśmy się na szybkie ubierani i stylizację. W końcu na
miejscu już wszystko był dla nas gotowe, ale musieliśmy się jakoś tam znaleźć.
Prędko pobiegłem po chłopaków i ruszyliśmy z dziewczynami na koncert. W niecałe
10 min. Byliśmy w garderobie, gdzie stylizowała nas Sara. Jak zwykle wyglądałem
zajebiście. Rozpoczęło się odliczanie: 5,4,3,2,1. Po czym wyszliśmy na scenie i
zaczęliśmy śpiewać.