niedziela, 3 czerwca 2012

Father



Chciałam ogarnąć syf jaki zostawiłam dziewczynami, po drodze do łazienki potknęłam się o telefon Zayna. Podniosłam go i odblokowała, na tapecie miał oczywiście mnie. Ne chciałam mu grzebać w komórce, no ale  musiałam się upewnić czy na pewno mnie nie zdradza. No więc tak pierwszym moim celem było obczajenie zdjęć. Było tam chyba z jakieś 200 zdjęć ze mną, troszkę z chłopakami no i mam zdjęcia z jego ex. Zerknęłam na datę jedno zdjęcie było zrobione dzisiaj w barze, Zayn był zalany widać było, a ta dziewczyna z bananem na ryju przytulała go. Musiałam to zbadać, rozejrzałam się w jego wiadomościach, tylko ode mnie i  chłopaków. No jednak nie byłam taka pewna były też i od niej, Zayn kazał się jej odczepić i spierdalać od niego. Nw co ona mu takiego zrobiła, ale muszę go jutro jakoś o to zapytać. Następnie odłożyłam komórkę koło mojego ptysia, pocałowałam go i wskoczyłam pod kołderkę przytulając się do mojego misiaczka.
Rano
Obudził mnie telefon, z miną wtf odebrałam:
-Halo?- powiedziałam zaspanym głosem
-Leno, córeczko co u ciebie słychać?
-Tata? Nagle sobie o mnie przypomniałeś?
-Nie, myślałem, że mi już wybaczyłaś. Czy moglibyśmy się spotkać?
-Po co, żebyś znowu nazywał mojego synka zmarnowanym życiem?
-Synka, a więc to chłopiec?
-Tak, już mamy dla niego imię, może jednak się spotkamy?
-Zgadzasz się, boże zobaczę moją córeczkę.
-Ale ja jestem teraz w Nowym Jorku, to jak chcesz się spotka?
-Ja tez tutaj jestem, po tym jak się pokłóciliśmy od razy sprzedałem dom i kupiłem w nowym Jorku.
-Chciałabym ciebie zaprosić do mojego domu w Londynie, ale innym razem. Spotkajmy się w hotelu ‘Stars’. Aktualnie mieszkam w nim przez dwa tygodnie, potem wracamy z Zaynem do siebie.
-To ty z ni mieszkasz?
-I to jak mieszkam, ale mniejsza z tym. Przyjedź tutaj dzisiaj o 13:00, zjemy razem obiad.
-Dobrze, a Eleonor też będzie?
-Jak chcesz mogę wziąć ją ze sobą.
-Byłoby fajnie, dobra ja już kończę pa.
-Do zobaczenia.
Odłożyłam komórkę i dalej zauważyłam się w pościeli. Niestety nie na długo, Zayn się obudził, od razu się wtulił we mnie. Odwzajemniłam to i lekko musnęłam jego czoło. Ten uśmiechnął się do mnie i zapytał:
-Kto dzwonił?
-Mój tata.
-Czego on chciał? Znowu gadał, że mnie załatwi, czy coś?
-Nie, chciał się spotkać. Pytał czy mu wybaczyłam, wiesz co sama nie wiem.
-Moje zdanie na to wszystko z nim związane to: Mam go w dupie.
-On tutaj o 13:00 przyjdzie na obiad.
-Coooo? Nie muszę brać w tym udziału?
-No właśnie, że musisz. Jesteś ojcem dziecka i moim prześlicznym chłopakiem. A ty moją ślicznotką. No przekonałaś mnie, jednak pójdę.
-Okej, czekaj sprawdzę która godzina. Ja pierdole jest już 11:00.
-No, możesz mi powiedzieć co ja wczoraj robiłem?
-No, nie pamiętasz. Byłeś z chłopakami w barze i wróciłeś całkowicie zalany do domu.
-Jak zrobiłem coś złego, to od razu z góry przepraszam.
-A no właśnie Zayn, czy ty miałeś jakąś dziewczynę o imieniu Destany?
-Tak miałem, a co?
-Dlaczego się z nią rozstałeś?
-Naprawdę chcesz tego słuchać?
-Jestem gotowa na wszystko!
-No więc tak, byliśmy z sobą bardzo długo, ale pewnego dnia oznajmiła mi, że spodziewa się ze mną dziecka. Byłem przeszczęśliwy, zamieszkałem z nią, opiekowałem do samego porodu. Byłem już na Sali operacyjnej kiedy zobaczyłem swojego syna. Był  to murzyn, natychmiastowo zrobiłem badania na ojcostwo. Jednak nie byłem ojcem tego dziecka i jeszcze się przyznał, że zdradzała mnie od samego początku.
-Zayn tak mi przykro, ale wiersz mi ze mną tak nie jest.
-Ale ja wiem, tobie ufam a jej od początku nie wierzyłem.
-Dobra skończmy ten temat. Dzisiaj jest zajebisty dzień, nie chcę go spieprzyć.
Wstałam i poszłam do łazienki ogarnąć dupę. Zrobiłam mega makijaż  i poszłam po bułki. Zayn tylko gapił się na mój tyłeczek. Szłam ulicami zastanawiając, czy dobrze zrobiłam, że zapytałam się Zayna o jego ex. Błądziłam zamyślona nie wiedząc gdzie jestem, no ale dotarłam do sklepu oddalonego od hotelu chyba jakieś trzy ulice. Chociaż sklep był od razu obok hotelu, ja zamyślona tego nie zauważyłam. Nawet nw kiedy moje nogi zaprowadziły mnie powrotem do hotelu. Położyłam siatkę na bladzie i zerknęłam co robi Zayn. Ten siedział przed telewizorem i oglądał różne filmy związane z 1D. śmiał się do łez. I te ‘video diary ‘z Louisem, nie on był naprawdę zabawny. No więc podeszłam do niego i musiałam mu na kolanach. Zayn spojrzał  się  na mnie i dotknął dłonią mój brzuch. W tym momencie po raz pierwszy poczułam kopnięcie mojego synka. Zayn zrobił zdziwione oczy  i nasłuchiwał się melodii małego serduszka. Nagle naszą chwilkę słabości przerwała cała zgraja wbiegających do pokoju bawołów. Chłopacy chcieli przypomnieć Zaynowi, ze o 15:00 grają koncert. Ja natomiast przypomniałam sobie o moim tacie, szybko zrobiłam śniadanko i posprzątałam pokój. Za nim się obejrzałam była już ta cholerna 13:00. Chwyciłam Zayna za rękę i pociągnęłam za sobą. Tata  czekał punktualnie na holu hotelu.

 Przywitałam się z nim:
-Cześć tato.
-Leno jak ty się zmieniłaś, mogę dotknąć brzucha?
-Tak oczywiście!
Tata chwycił delikatnie trzęsącą się dłonią powierzchni wybrzuszenia. Poleciała mu łezka radości, ja natomiast tylko momentami spoglądałam się na Zayna, który patrzył na mojego ojca z miną zazdrości. Mój ojciec nagle wtrącił:
-Jakie imię wybraliście dla małego?
-Jawaard, tak ma na drugie imię Zayn.
-Jawaard, myślałem, że nazwiecie dziecko bardziej normalniej, ale to imię też jest ładne.
-To jest rodowe moje imię i chciałem, żeby mój syn też tak miał na imię. Gdyby nie moja mam to miał bym już tak na imię.
-Ah, przepraszam nie wiedziałem.
-Może pójdziemy wreszcie na ten obiad?
-Tak, oczywiście –powiedział Zayn.
Udaliśmy się do hotelowej kawiarni, gdzie zamówiliśmy duże porcje obiadowe. Zum Mittagessen ich esse Schnitzel. Zayn zaczął mnie troszkę uczyć niemieckiego, dobrze mi to wychodziło, ale troszkę się  myliłam z tym umlautami. Byłam glupia, że tak na powazie wzięłam sobie słowa taty. Nie tęskniłam za nim, ale jak by ten dzisiejszy dzień by byle przed tamtym dniem to n pewno by tak było.
***Liam***

Daniele była właśnie w LA. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę i oświadczyć jej się, no więc pojechałem do Apartu i wybrałem najdroższy i najpiękniejszy pierścionek. Teraz została mi tylko sprawa kwiatów, udałem się do kwiaciarni, gdzie codziennie przywożono świeże kwiaty i wziąłem cały bukiet róż. Daniele ma na ich punkcie fioła. Kochała je. Stałem przed drzwiami do jej hotelowego pokoju, układając sobie moje wejście. Ogarnąłem się i wszedłem. Daniele siedział właśnie na kanapie i coś robiła w laptopie. Gdy mnie zobaczyła od razu  oderwał wzrok od urządzenia i skupiła go na mnie. Po pewnym czasie wybełkotałem:
-Cześć kochanie, co tam ciebie?
-Wszystko okej, a co dzisiaj za dzień, o czymś zapomniałam?
-Nie.
Podszedłem do niej uklęknąłem, chwyciłem jej dłoń i :
-Daniele wyjdziesz za mnie?
-Tak, tak. Kocham cię i chcę być z tobą szczęśliwa.
Wziąłem ją na ręce i obróciłem w powietrzu. Nie mogłem w to uwierzy, że się zgodziła. W tym momencie miałem już narzeczoną.
***Zayn***
Siedzieliśmy tak z ojcem Leny jakieś 1,5h, kiedy przypomniałem sobie o koncercie. Szybko przeprosiłem i pożegnałem się z ojcem ,a wraz ze mną Lena. Udaliśmy się na szybkie ubierani i stylizację. W końcu na miejscu już wszystko był dla nas gotowe, ale musieliśmy się jakoś tam znaleźć. Prędko pobiegłem po chłopaków i ruszyliśmy z dziewczynami na koncert. W niecałe 10 min. Byliśmy w garderobie, gdzie stylizowała nas Sara. Jak zwykle wyglądałem zajebiście. Rozpoczęło się odliczanie: 5,4,3,2,1. Po czym wyszliśmy na scenie i zaczęliśmy śpiewać.