wtorek, 12 czerwca 2012

Kid Choice Awards



Gala zapowiadała się nawet fajnie. Troszkę może zbyt dziecinna atmosfera, ale dało się przeżyć. Siedzieliśmy właśnie na widowni, kiedy na scenie pojawił się Will Smith. On idealnie nadawał się na prowadzącego Kids Choice Awards.  Już prawie Will był koło mnie, jednak to nie ja zostałem oblany slimem, tylko sławna aktorka. Mieliśmy wystąpić za 1h, teraz obserwowaliśmy rozdawanie poszczególnych nagród. Nam niestety nic się nie trafiło. Bardzo fajnie zaśpiewała Katy Perry. Chłopacy troszkę stresowali się tym występem, tym razem dla naszych sławnych rówieśników. Dzieciaki szalały, a po Sali latały ogromne kule ze slimem.
***Lena***

W weekend są moje urodziny. Wszyscy przyjeżdżają do nas na chatę. Zayn coś chyba dla mnie szykuje. Tak jakoś dziwnie się zachowuje i przed lustrem coś zawsze powtarza. Nw co , bo zawsze wejdę w nieodpowiednim momencie. Będę czekać, czas pokarze co twój chłopak przed tobą ukrywa. Tęsknię za resztą, po prostu tak cicho bez nich. Ich przyjazd jest jednym z powodów, których ie mogę doczekać się moich urodzin. Nawet Danielle będzie, niesamowite. Dobrze, że spędzę moje urodziny w obecności najbliższych. Szczególnie Zayna, ale nurtuje mnie to, że na swojej własnej 18-stce nie będę mogła zapalić, ani wypić. Mogę jedynie ślinić się na ich widok. Jednak mój tata miał troszkę rację, ta ciąża zniszczyła minimalnie moje życie, właśnie dlatego ,że nie mogę pić. Ale cieszę się niesamowicie, że będę Mijal dziecko z Zaynem. Kocham go ,a on mnie. Po prostu się dopełniamy. Teraz siedziałam  na kanapie, kiedy Zayn zawołał z łazienki:
-Leno, czy możesz wyciągnąć mi z kieszeni spodni telefon?
-Taaa, czemu?
-Bo chyba dzwoni- powiedział wykrzykując.
-Tak dzwoni, już odbieram.
-Nieee, daj mi proszę. To ważny telefon dzwoni menażer i chce mnie poinformować o sytuacji beze mnie w zespole.
-No, okej żartowałam , nie musisz się tłumaczyć już ci niosę.
Weszłam ostrożnie do lawinki, z zamkniętymi oczami. Zayn prawdopodobnie to zauważył i powiedział:
-Leno, czemu masz zamknięte oczy?
-No, bo pewnie jesteś nagi.
-Aha, jeśli tak, to przecież już nagiego mnie widziałaś i ci pozwalam.
Chwycił moją dłoń i lekko zsuną z mojej twarzy. Zayn jak podejrzewałam był nagutki, jak ja dawno go takiego nie widziałam. Przytuliłam go mocno do siebie i podałam telefon. Ten posłusznie odebrał i rozpoczął rozmowę z Jonem. Ja natomiast nadal byłam w niego mocno wtulona. Był taki gorący. Wyglądał zabójczo, dosłownie był taki hot, że chciało mi się wszystko zdjąć i do niego dołączyć. No Ina dodatek krople wody spływały mu po klacie. Nie no nie wytrzymałam, poszłam do szafy i wyciągnęłam najlepszą luksusową bieliznę ciążową jaką miałam. Nie różniła się od tych w Top Model, tylko, że była troszkę bardziej rozciągnięta w brzuchu. Położyłam się bokiem na łóżku i zawołałam Zayna. Tak się złożyło, że akurat skończył gadać. Wszedł do pokoju  wpatrzony w komórkę pytając:
-Co się stało?
Po czym odwrócił wzrok na mnie. Pomrugał niedowierzanie i lekko przygryzł wargę. Myślałam już, że kurde źle wyglądam. Ale Zayn nadal tą wargę przygryzał.  Po czym zrobil smutną minkę i powiedział:
-Wybacz Jawaard, ale nie wytrzymam. Tatuś cię kocha!
Następnie z rozbiegu ze słodką zadowoloną  minką wskoczył na łóżko. Przytulił mnie mocno i począł namiętnie całować. Nie będę kończyć było dalej. Zayn zdjął ze mnie bieliznę, pocałował w brzuch  ….jego ruchy były tym razem powolne i ostrożne. Nie dziwię się, Zayn uważał na dziecko. Po milutkich chwilach opadliśmy zmęczeni na łóżko przykrywając się kołdrą.

***Niall***
Była nasza kolej, już mieliśmy wchodzić na scenę. Kiedy nagle podeszła do mnie Demi Lokato nawet nw skąd się wzięła. Podeszła do mnie i wręczyła mi małą karteczkę, pokazując znak zadzwoń dla mnie. Wzdrygnąłem lekko brwiami i zrobiłem zakochaną minę. Wiedziałem, że to jest moja wybranka. Nie musiałem już szukać miłości. Otworzyłem powoli karteczkę  i zobaczyłem numer jej telefonu, a obok serduszko. Odwróciłem  karteczkę na drugą stronę, gdzie pisało:
Niall naprawdę mi się podobasz. Skontaktuj się ze mną! Demi Lovato.

Nie no teraz byłem w obłokach. Niestety moją przepiękną chwilę zaburzyli chłopacy, którzy wyciągnęli mnie na scenę. Schowałem szybko podarunek do kieszeni i wszedłem na scenę. Teraz znajdowaliśmy się w pudlach, które oznaczały na biało nasze kontury. Naprawdę wydawało mi się, że nasz występ był najlepszy na tej gali. Katy Perry się nie popisała wieloma gadżetami. Ostatnie chwile, zapowiadają nas i rozpoczęło się. Teraz już wszyscy widzieli nasze kontury, fragment piosenki i What Makes Your Beautfull. Wszyscy piszczeli i śpiewali razem z nami. Szczególne gwiazdy min. Selena Gomez itd. Demi nigdzie nie widziałem, nw czemu nie pojawił się na Sali. Byłem w tym momencie w niej śmiertelnie zakochany, ale musiałem skupić się na śpiewaniu. Zaśpiewaliśmy, na koniec Louis odbił jedną z białych kul latających nad naszymi głowami. Zeszliśmy posłusznie ze sceny i nareszcie mieliśmy już chwilę dla siebie. Szybko wyciągnąłem świstek z kieszeni i chwyciłem telefon:
-Halo- odezwał się głos w słuchawce.
-Cześć tu Niall, z ty zapewnie Demi?
-Tak, tak. Przed koncertem podeszła do ciebie. Zajebiście zaśpiewaliście.
-Gdzie ty byłaś, nie widziałem ciebie nigdzie na widowni.
-No, bo lekko zostałam oblana slimem.
-Tak naprawdę, niesamowite (Realy, it’s amazing).
-Może spotkamy się w Nados   jutro o 16:00?
-Chętnie, nawet powiem bardzo chętnie.
-Okej, to widzimy się jutro o 16:00 w Nados.
-Okej, jak będą korki to ci zadzwonię, do zobaczenia.
-Cześć.
Byłem przeszczęśliwy. Właśnie umówiłem się na randkę z Demi Lovato. Kurde niewiarygodne. Teraz wróciliśmy z powrotem na widownię, gdzie Justin Bimber, mój ulubieniec otrzymał nagrodę najlepszego piosenkarza. Na początku, wszyscy myśleli, że nie wyjdzie, ale jednak wyszedł mój idol. Byłem z niego dumny. I jeszcze puścili jego piosenkę Boyfriend. Zajebiste. Niestety gala się kończyła, a nikt nie został oblany finałowym slimem. Niestety padło na Justina, byłem lekko wkurzony na dzieciaki, które tak akurat zadecydowały w głosowaniu, ale spk. W tym momencie powoli udawaliśmy się w stronę hotelu, a dokładnie samochodu. Wieczór minął nam spokojnie bez zarzuceń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz