Nie mogłam patrzeć na doła mojego chłopaka. Wiedziałam co
czuł, bo ja też straciłam najważniejszą osobą w moim życiu- mamę. Wtedy to j
nie spałam tygodniami, ale Eleonor mnie wspierała i pomagała wyjść z depresji.
Nie wiem jak uda mi się Zayna z tego wyciągnąć, ale po pogrzebie będzie tylko
gorzej. Chciałam zmienić temat, który przez ten cały dzień ciągnęliśmy:
-Zayn, może pójdziemy do sklepu? Muszę zrobić zakupy,
dzisiaj wychodzi moja ulubiona gazeta.
-Chętnie, muszę się przejść.- powiedział
-Przejść, chcesz iść 2 km do miasta. Proszę droga wolna, Zayn
myślałam, że pojedziemy. Jak chcesz myśleć tylko o cioci to ja biorę taxi i jadę
sama.
-Leno, po prostu już nawet nw co mówię. Sorry już biorę
kluczyki i jedziemy.
-Taaa. Żebyś zamyślał się podczas jazdy i doprowadził do
wypadku? Nie ma mowy!
-Nie puszczę cię samej z jakimś obleśnym taksówkarzem!
-To przyrzeknij, że nie będziesz dzisiaj już myślał o cioci.
Rozmyślaniem jej nie zbawisz.
-No porostu nie mogę w to uwierzyć, zastanawiam się jak to
się stało.
-Jutro się dowiesz, teraz jedziemy!
-Dobrze, Leno, o kurde zapomniałem, ze dzisiaj wychodzi też
moja ulubiona gazeta. Jedziemy!
No nie upłynęło nawet 20 min., a byliśmy w naszym ulubionym
sklepie. Nawet Zayn miał lepszy humor, co mnie bardzo zdziwiło. Nie wiem o czym
sobie takim przypomniał, ale spk. Pobiegł od razu do stoiska z gazetami,
chwycił jedną nawet nie pokazując mi o czym ona jest. Ja natomiast zauważyłam
brytyjską wersję Bravo, nie różniła się niczym prawie tylko, że była po
angielsku. Otworzyłam czasopismo i aż nogi mi się ugięły. Na pierwszej stronie byłam
ja i Zayn całujący się przed lotniskiem. Nie no jeszcze napisali jakieś bzdury
na nasz temat, co kurde zazdroszczą. Od razu pokazałam to Zaynowi:
-Zayn, patrz co o nas napisali.
-Kurde, ja im pokarze. Ty chciałaś do tej gazety udzielać
wywiadu? A nawet fajnie wyszliśmy.
-To jest moja ulubiona gazeta i dlatego tutaj chciałam
udzielać wywiadu.
-Wyjaśnię to nieporozumienie, patrz to moja ulubiona gazeta. Niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju
gazeta ‘Playboy’
-Zayn, czy ty się dobrze czujesz? Masz dziewczynę, a
zajmujesz się oglądaniem innych na okładkach playboya?
-Żartowałem, głupi przecież nie jestem. To jest moja
ulubiona.
-Już myślałam, że jesteś jakimś zboczeńcem czy coś, O fajna
, rozumiem o celebrytach, tak?
-No min. Kurde nie wierzę nawet o mnie napisali. Czekaj!
-Cooo?
-O mnie i o tobie. Piękniejszego dnia w mojej karierze nie było.
-Nie wierzę, pokarz!
Zayn od razu zadzwonił do menadżera i poinformował go o tzw.
zdobytej górze złota. Ja sama ledwo już się trzymałam na nogach. Jedna z pań zauważyła moje
zachowanie i zapytała się czy mogłaby pomóc. Ale po chwili zorientowała się, że
to ja jestem w tej gazecie co trzymam. Podniosła mnie i wzięła jedną taką
gazetę z półki prosząc o autograf. Sama odsunęłam panią i podeszłam ledwo do
kasy nadal z miną idiotki. Zapłaciłam i powoli udawałam się w stronę drzwi.
Zayn mnie zauważył i szybko do mnie podbiegł, pytając:
-Leno, co się stało? Czemu wychodzisz?
-Nw, zwariowałam, czekaj otrząsnę się. Masakra, nigdy nie
byłam w dwóch gazetach jednego dnia, ja nigdy nie byłam w gazecie.
-Mnie się to często zdarza, ale w najpopularniejszej gazecie
Wielkiej Brytanii pierwszy raz i to jeszcze z tobą.
-Zayn, ty słyszysz co ty mówisz? Z tobą. Ja to jestem w
porównaniu do ciebie nikim.
-Jak możesz tak nawet mówić, chodź, bo zaraz nie wiadomo co
jeszcze stwierdzisz.
Udaliśmy się do domu, po drodze zauważyłam sklep
zoologiczny. Nakazałam Zaynowi, aby się zatrzymał. Podeszłam do szklanej szyby
i obserwowałam malutkie szczeniacki w witrynie. Zayn to zauważył, wszedł do
środka i wyszedł z najładniejszym psiakiem:
-To dla ciebie, w ramach przeprosin, za ten mój jeden dzień
nieobecności.
-Zayn, jesteś taki kochany. Kocham Cię.
Wzięłam kundelka na ręce i wsiadłam z Zaynem do samochodu.
***Kate***
Czekałam, aż Hazza skończy wywiad. Przez Zayna miał ich
teraz pełno. Popieram chłopak mojej przyjaciółki, ale bez przesady, teraz mój
ma więcej roboty. Już nawet nie mamy czasu się pomiziać. Czas coraz szybciej
mijał, a my nadal nie mieliśmy dziecka. Musimy się o nie wreszcie postarać, ile
można czekać! Harremu tak na tym zależało, nw muszę mu jakoś o tym przypomnieć!
Może romantyczna kolacja?- rozmyślałam. Chłopacy odpowiadali na coraz dłuższe
pytania. Sama się dziwiłam, że odpowiadają na tak intymne pytania. Ucierpiała w
końcu na tym ich prywatność, ale mniejsza z tym. Posłyszałam, kiedy reporterka
pytała:
-Kto z was jest singlem, proszę podnieść rękę.-powiedziała
-Ja, podniósł rękę Niall.
-I ja też- wykrzyczał Harry
Ja z miną wtf, stałam zdziwiona wpatrzona w Harrego. Ten się
odwrócił i szybko do mnie podbiegł. Zatrzymano emisję na żywo, reklamami. Harry
przepraszał mnie, że zapomniał, że nie myślał. Dla mnie to było ewidentnie :
-Harry to koniec z nami- powiedziałam ze łzami w oczach.
-Kate, Cooo? Kocie nie rób mi tego. Kocham Cię, no ale
powiedziałem to bez zastanowienia.
-No widzisz bez zastanowienia, czyli w tym momencie ze mną zerwałeś.
I nie będzie małej Lux!
-Kate, proszę cię.
Uspokój się!
-Dla mnie to było wszystko tak, jakbym była fanka, którą
chciałbyś tylko przeruchać. Takie są moje uczucia. Wybacz.
Zostawiłam go i pobiegłam nawet nw, gdzie po prostu przed siebie.
Biegłam ulicami Nowego Jorku, płacząc, z rozmazaną twarzą. Nie miałam pojęcia
gdzie mnie nogi poniosą. Zatrzymałam się w parku, gdzie usiadłam na ławce i
rozpoczęłam rozmyślania. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam? Czy dać mu
drugą szansę? Ale on mnie przecież tak skrzywdził. Nawet przyznać do mnie się
nie chciał. Nieustannie dzwonił mój telefon, no oczywiście Harry. Moje
wpatrywanie zakłócił miły sprzedawca hot-dogów:
-Przepraszam, czy w czymś pomóc?
-Nie, wszystko w porządku. Tylko…
-Zerwałam z chłopakiem. On jest piosenkarzem i w wywiadzie,
gdy reporterka zapytała czy jest singlem, on odpowiedział: tak
-Tak, mi przykro. Może darmowego hot-doga?
-Nie dziękuję. Dieta
-To może chusteczkę?
-Aż tak źle wyglądam?
-No powiedzmy.
-Nie mogę w to uwierzyć, moja najlepsza przyjaciółka jest z
kuplem Harrego i są szczęśliwi i nawet będą mieli dziecko.
-Czekaj, wyczuwam coś. Biegnij po test ciążowy, może tobie też
się poszczęści?
-Pan jest jasnowidzem?
-Kiedyś byłam, ale musiałem zmienić branżę.
-Jeśli pan tak mówi, to już biegnę. Gdzie jest najbliższa
apteka?
-O tam, popatrz!
-Dziękuję bardzo za pocieszenie.
-Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę cię z chłopakiem i wózkiem.
-Na pewno.
Jak najszybciej biegłam w kierunku budynku z napisem Apteka.
Po drodze przebiegłam przez stado gołębi. To było naprawdę świetne uczucie.
Gdyby Louis to zobaczył, to kwiczałby z radości. Nie myślałam już o Harrym,
ważna była dla mnie tylko Lux, na prawdę chciałam być w ciąży i to z Harrym. W sumie
to zaczęłam mu nawet wybaczać. Obudziłam się dopiero w sklepie. Dookoła
znajdowało się mnóstwo leków, podeszłam do kasjerki i poprosiłam o test
ciążowy. Pani podeszła do szafki i wyciągnęła najlepszy test ciążowy.
Zapłacilam i udałam się, nawet nw dokąd. Gdzie tutaj można znaleźć kibel?
Postanowiłam, że wrócę do hotelu, miałam klucze, wyjdzie na to, że niby się
pakuję. No więc złapałam taryfę i, która zawiozła mnie pod sam hotel ‘Star’
Pojechałam uradowana na piętro i otworzyłam pokój. N szczęście nikogo nie było.
Zamknęłam się w łazience i teraz tylko czekać na wynik. Zrobiłam co trzeba i
siedziałam na kiblu przygryzając wargę. Trzeba było odczekać 10 min. Tak też
zrobiłam, nastała ta godzina, odwróciłam test i ….nie mogłam uwierzyć. Byłam w
ciąży uradowana podskoczyłam i szybko wybiegłam z hotelu. Chciałam jak
najszybciej pokazać go Harremu. Udałam się do studia i szukałam po każdym
pokoju mojego wybranka. Nareszcie znalazłam, nadal miał ten swój wywiad.
Zauważył mnie i tak samo jak poprzednio przerwał program i podbiegło mnie:
-Przyszłaś mi wybaczyć?- zapytał
-No w pewnym sensie, no bo Harry …
-Co się stało?
-Będziemy mieli Lux- i z całej siły go wtuliłam w siebie.
-Cooo? Kate, na serio. Kocham Cię!
Harry chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę
nagrywanego programu. Nagle znalazłam się przed tysiącami widzów. Harry
uklęknął przede mną i powiedział:
-Kate, czy zechciałbyś do mnie wrócić?
-Harry, wybaczam ci, za te głupstwo. Tak
Po czym mocno go przytuliłam i pocałowałam.
Chłopacy byli
zaskoczeni, ale nie wiedzieli, co Hazza teraz zrobi. Podszedł do reporterki,
popatrzył w kamerę i powiedział :
-Zostanę ojcem.
Ponownie do mnie podszedł i poprowadził w miejsce obok
reporterki.:
-Będę ojcem, Kate spodziewa się dziecka.
Przytulił mnie do siebie, nagle za kulis wydobył się
montażysta i podał nam szampana. Otworzyliśmy go, po czym zaczęliśmy się nim
oblewać. To był naprawdę udany dzień.
***Lena***
Nie mogłam przestać bawić się z małym psiakiem. Zayn tylko
uśmiechał się, w głębi duszy mu zazdroszcząc. Nie wiedziałam jak go nazwać,
może Snopy? Zayn spojrzał się na mnie powtórzył imię i przytaknął. Miałam
pieska. Poprawiałam Zaynowi humor i byłam szczęśliwa.
Niespodziewanie zadzwonił
mój telefon:
-Halo?
-Leno, muszę ci coś powiedzieć!
-Co się stało Kate? Gdzie ty jesteś?
-Jestem w studiu i jakiś wywiad przed chwilą udzielali
chłopacy, a ja … jestem w ciąży. Będziemy mieć z Harrym małą Lux!
-Gratuluję, po prostu nie wierzę. Jesteśmy obie w ciąży-
powiedziałam piszcząc do słuchawki.
-Nie mogę się już doczekać porodu!
-Oj Kate najpierw musisz przeżyć, te wymioty, bole brzucha,
migreny, głód nieustanny no i częste chodzenie do kibelka.
-Dla Harrego i Lux wszystko!
-Cieszę się, ale musze kończyć. Zayn kupił mi pieska i ten
piesek właśnie załatwił się na podłogę. Trzeba posprzątać.
-Masz pieska, super. Do zobaczenia. Pa
Odłożyłam telefon i posprzątałam po Snopy, Zayn tylko
krzywił się na widok odchodów. Następnie zapytał:
-Leno, kto to był i czego chciał?
-To była Kate, no i jest w ciąży. Będą mieli małą Lux, w
końcu to jeszcze nie wiadomo.
-Na serio, będę wujkiem. Niesamowite, jak my szybko zapładniamy.
-No ma się ten refleks, po tych koncertach
-No taaak.
Wybuchneliśmy śmiechem i poszliśmy oglądać TV.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz